Hipnoza Regresyjna

Prawda jest ziemią, na której nie ma ścieżek.

  • Reinkarnacja & Trauma
  • Regresja
    • Symptomy Ingerencji
    • Korzyści z Regresji
    • Kwantowe QHHT® Polska
    • Przykłady
  • O mnie
  • Opinie Klientów
  • Warsztaty
  • PODCAST
  • Kontakt

Dlaczego Oczyszczanie Podświadomości jest WAŻNE?

2 czerwca 2024 by Ewa Maria Szulc

Dlaczego Oczyszczanie Podświadomości jest WAŻNE?

Podświadomość to potężna część naszej psychiki, która kontroluje wiele aspektów naszego życia, od automatycznych reakcji po głęboko zakorzenione przekonania. Często to, co kryje się w naszej Podświadomości, może wpływać na nasze emocje, zachowania i decyzje, nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi. Oczyszczanie Podświadomości to proces, który pozwala uwolnić się od negatywnych wzorców myślowych, traum i blokad, które mogą utrudniać nam pełne wykorzystanie naszego potencjału i prowadzenie szczęśliwego, spełnionego życia.

Czym jest Podświadomość?

Podświadomość to część umysłu, która działa poza naszą świadomą percepcją. Przechowuje wspomnienia, doświadczenia, przekonania i emocje, które kształtują nasze myśli i zachowania. Choć nie mamy bezpośredniego dostępu do Podświadomości, jej wpływ na nasze życie jest ogromny. Zawiera zarówno pozytywne, jak i negatywne elementy, które mogą wspierać nasz rozwój lub nas ograniczać.

Konsekwencje zanieczyszczonej Podświadomości

  1. Negatywne wzorce myślowe: Podświadomość może przechowywać negatywne przekonania, które wpływają na nasze poczucie własnej wartości i zdolność do osiągania celów.
  2. Blokady emocjonalne: Traumy i nierozwiązane emocje mogą prowadzić do lęków, depresji i innych problemów emocjonalnych.
  3. Automatyczne reakcje: Niezdrowe wzorce zachowań, które powtarzamy nieświadomie, mogą sabotować nasze relacje i zawodowe sukcesy.
  4. Ograniczające przekonania: Negatywne przekonania mogą hamować nasz rozwój osobisty i zawodowy, uniemożliwiając nam osiągnięcie pełnego potencjału.
  5. Zafałszowana, zniekształcona lub całkowity brak komunikacji z Duszą i Intuicją: Zbiór przekonań i całego pozostałego balastu znajdującego się w Podświadomości staje się filtrem percepcyjnym. Kierujemy się wtedy odbieranymi sygnałami i podpowiedziami, uznając je za podpowiedzi Intuicji i „nasze” wskazówki, podczas gdy kierują nami stare przekonania i ograniczenia.

Korzyści z oczyszczania Podświadomości

  1. Poprawa zdrowia emocjonalnego: Uwalnianie negatywnych emocji i traum prowadzi do większego spokoju, radości i zadowolenia z życia.
  2. Zwiększenie samoświadomości: Oczyszczanie Podświadomości pozwala lepiej zrozumieć siebie, swoje motywacje i reakcje, co prowadzi do bardziej świadomego życia.
  3. Lepsze relacje: Usunięcie negatywnych wzorców i przekonań umożliwia budowanie zdrowszych, bardziej autentycznych relacji z innymi.
  4. Wzrost efektywności: Oczyszczona Podświadomość wspiera nas w osiąganiu celów, poprawia naszą koncentrację i produktywność.
  5. Zwiększona pewność siebie: Praca nad Podświadomością pozwala zbudować silniejsze poczucie własnej wartości i pewność siebie.

Metody oczyszczania podświadomości

  1. Medytacja: Regularna medytacja pomaga uspokoić umysł i zwiększyć świadomość swoich myśli i emocji.
  2. Terapia z wykorzystaniem technik hipnotycznych: Hipnoterapia, regresja hipnotyczna, hipnoza regresyjna oraz autohipnoza umożliwiają dostęp do Podświadomości i pracę nad usuwaniem negatywnych wzorców i przekonań.
  3. Techniki oddechowe: Ćwiczenia oddechowe pomagają uwalniać zablokowane emocje i stres.
  4. Afirmacje: Pozytywne afirmacje mogą przekształcić negatywne przekonania i wzorce myślowe.
  5. Journaling: Pisanie o swoich myślach i uczuciach pomaga zidentyfikować i uwolnić negatywne wzorce.

Podsumowanie

Oczyszczanie Podświadomości jest kluczowym elementem w dążeniu do pełnego i szczęśliwego życia. Umożliwia uwolnienie się od ograniczających przekonań, traum i negatywnych wzorców, które mogą sabotować nasze wysiłki. Poprzez świadomą pracę nad Podświadomością, zyskujemy większą samoświadomość, poprawiamy nasze zdrowie emocjonalne i budujemy silniejsze, bardziej autentyczne relacje. Jest to proces wymagający czasu i wysiłku, ale jego efekty są bezcenne dla naszego ogólnego dobrostanu i jakości życia.

Nad usuwaniem z Podświadomości negatywnych wzorców i przekonań można również pracować samodzielnie z wykorzystaniem na przykład darmowego nagrania przygotowanego przez znaną terapeutkę Ewę Marię Schulz oferującą sesje hipnozy regresyjnej, regresji hipnotycznej i niehipnotycznej, regresji duchowej i regresji integracyjnej. Nagranie dostępne jest na kanale Youtube Ewa Maria Schulz – Hipnoza Integracyjna.

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Edukacja, Praca nad Sobą Tagged With: Ewa Maria Schulz, Journaling, Oczyszczanie Podświadomości, Podświadomość, Praca Samodzielna, Samorozwój

Bretarianizm (Breatharianism) – Czy Można Żyć nie Jedząc i Pijąc

30 kwietnia 2023 by Ewa Maria Szulc

Bretarianizm (Breatharianism) – Czy Można Żyć nie Jedząc i Pijąc

Bretarianizm może być bardzo pociągający dla osób, które chcą się rozwijać duchowo i czują, że ciało im w tym przeszkadza. Jednak przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele.

Breatharianizm (inaczej pranaizm lub inedia) to kontrowersyjna teoria i praktyka, która sugeruje, że ludzie mogą przetrwać bez jedzenia ani picia, polegając wyłącznie na oddychaniu i pobieraniu energii z promieniowania słonecznego lub kosmicznego. Według zwolenników breatharianizmu, pożywienie i woda nie są potrzebne, a organizm może przetwarzać energię bezpośrednio z otaczającego środowiska.

Jednakże, brak naukowego dowodu na poparcie tej teorii, a długotrwałe praktykowanie breatharianizmu może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, takich jak odwodnienie, niedożywienie, osłabienie mięśni, utrata masy ciała, a w skrajnych przypadkach nawet śmierć. W związku z tym, większość naukowców i specjalistów ds. żywienia uważa, że breatharianizm jest niebezpieczną i niezalecaną praktyką zdrowotną.

Również w czasie ostatnich kilku sesji wątek bretarianizmu pojawił się w niekorzystnym świetle, dlatego postanowiłam zbadać temat i pogłębić wiedzę.  

Często mówi się, że bretarianie dzięki zastosowanym technikom mogą poszerzyć świadomość. Ten stan często porównywany jest do nirwany znanej z religii dharmicznych.

Najgłośniejszy przypadek dotyczył jednej z propagatorek bretarianizmu Ellen Greve (Jasmusheen), która twierdziła, że od 1993 r. nic nie je i nie pije wody. Co rok robiła badania potwierdzające jej świetny stan zdrowia, a w 1999 r. została zaproszona do australijskiego programu „60 minut”. Miała wytrzymać bez jedzenia i wody, całość obserwował lekarz. Po czterech dniach  eksperyment został przerwany, a u Jasmusheen zdiagnozowano, odwodnienie, nadciśnienie tętnicze i skrajne wyczerpanie. 

Inny przypadek dotyczył pochodzącego z Indii mnicha Prahlada Janiego (1929-2020), który w wieku 11 lat przestał jeść i pić. Ze względu na liczne kontrowersje Prahlad Jani był dwukrotnie pod obserwacją hinduskich naukowców i wojskowych, którzy potwierdzili jego dobry stan zdrowia.

Zapraszam do wysłuchania sesji badawczej na temat bretarianizmu, z której dowiesz się jakie informacje płyną z przestrzeni na ten temat oraz czy jest możliwe, aby współczesny człowiek mógł żyć nie jedząc i nie pijąc.

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Edukacja, Sesje Badawcze Tagged With: Bretarianizm, Ewelina Kawalec, Samorozwój, Sesja Badawcza

Warsztat „Poznaj swoje poprzednie wcielenia”.

28 grudnia 2020 by Ewa Maria Szulc

Warsztat „Poznaj swoje poprzednie wcielenia”.

Moi mili, zapraszam na warsztaty Regresji Wcieleniowej online przez Skype, które odbędą się w  sobotę 9 stycznia 2021 w godzinach 12-16.00.

W czasie warsztatów można dowiedzieć się więcej na temat samej Regresji Wcieleniowej / Hipnozy Regresyjnej oraz można odbyć podróż do swoich poprzednich wcieleń.

Plan warsztatów:

  • 12.00-13.00 – sesja Q&A – odpowiedzi na pytania.
  • 13.00-15.00 – podróż do poprzednich wcieleń.
  • 15.00-16.00 – dzielenie się wrażeniami, odpowiedzi na pytania.

Ubranie ciepłe, wygodne, nieuciskające.

Warsztaty odbywają się w kameralnej grupie do 10 osób.

Uwaga! Regresja nie jest dla każdego. Poniżej znajduje się lista przeciwwskazań.

  • Stawienie się na warsztat pod wpływem alkoholu, narkotyków lub innych substancji zmieniających świadomość.
  • Zażywanie na stałe antydepresantów i środków psychotropowych.

Jeśli jesteś osobą, która nie ma przeciwwskazań, to i tak proszę pamiętać, że około 10% osób nie może wejść w stan pozwalający na wgląd w poprzednie wcielenia swojej duszy.

Jak się przygotować do sesji?

Przygotuj sobie najważniejsze pytania dotyczące życia, związków, finansów, rodziny lub innych problemów z jakimi zmagasz się w aktualnym wcieleniu. Może odczuwasz jakieś blokady?

Przygotuj sobie takie miejsce na czas warsztatu, gdzie nikt nie będzie przeszkadzał i będziesz mógł się wygodnie położyć. Ustaw telefon na tryb offline.

Wymagania techniczne

Komputer, darmowy program Skype, słuchawki z mikrofonem, opcjonalnie maseczka na oczy.

Koszt

149 PLN

Płatności można wnosić kartą kredytową, paypalem lub przelewem, szczegóły w mailach.

Zgłoszenia przyjmuję mailowo. Proszę podać w mailu formę płatności.

Tylko wniesienie opłaty jest gwarancją miejsca.

Zapraszam!

Kontakt

Info [at] regresja.net

Tel. +48 608 433 059

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Duchowość, Edukacja, Praca nad Sobą Tagged With: Hipnoza Regresyjna, Regresja duchowa, Reinkarnacja, Samorozwój, Warsztaty, Warsztaty Regresji Duchowej

Autohipnoza Indukcja Nadświadomość

26 grudnia 2020 by Ewa Maria Szulc

Autohipnoza Indukcja Nadświadomość

Witaj. Mam nadzieję, że Święta mijają spokojnie i zdrowo. Mam dla Ciebie dzisiaj niespodziankę. Za chwilę możesz wysłuchać Indukcji Autohipnotycznej przygotowanej przeze mnie i udostępnionej bezpłatnie w ramach prezentu Świątecznego. Trwa godzinę i możesz dzięki niej doświadczyć uzdrawiania dostępnego tylko i wyłącznie, gdy Ty lub raczej Twoje Niższe Ja czyli Podświadomość jest w stanie głębokiego relaksu, a mózg pracuje na falach alfa i theta,  możesz wtedy też poznać swoje poprzednie wcielenia i możesz zadawać pytania swojemu Wyższemu Ja.

Czym jest Indukcja Autohipnotyczna?

To wprowadzenie w stan bardzo głębokiego relaksu do samodzielnego zrobienia.

To podróż w głąb samego siebie. Nawet jeśli doświadczysz trudności w trakcie tej Autohipnozy, zostań proszę do końca, dlatego, że każdy z nas ma możliwość wejścia w stan bardzo głębokiego relaksu, a jeśli pojawiają się trudności to można to wyćwiczyć.

Jak to działa? Jak wejść w stan nadświadomości

W czasie głębokiego relaksu mózg zaczyna pracować na falach alfa lub theta w zależności od tego w jak głęboki relaks uda Ci się wejść.

Zmian w życiu i przyspieszenia ewolucji swojej istoty możesz dokonać tylko dzisiaj, tylko w danej chwili swojego istnienia w czasie i przestrzeni, gdzie się znajdujesz.

Zgodnie z wieloma naukami gnostycznymi i Huną, Twoja istota składa się z trzech części, Niższego Ja czyli Podświadomości, Średniego Ja czyli Świadomości oraz z Nadświadomości, czyli Twojego Wyższego Ja. Mówimy tu o trzech stopniach świadomości. W Chrześcijaństwie stosuje się określenie Trójca Święta, składająca się z Ojca (Świadomość), Syna (Podświadomość) i Ducha Świętego (Nadświadomość).

Nadświadomość nazywana przez Freuda Super Ja, a psychologii jest to Umysł Wszechogarniający lub Świadomość Wszechogarniająca. Wyższe Ja (Nadświadomość) nie jest ostatecznym Źródłem / Bogiem / Absolutem.

Co starożytna Huna pisze na ten temat:

„Kapłani Wiedzy wierzyli, że istnieje wiele poziomów Wyższego Ja i jeśli to konieczne nasze Wyższe Ja mogło otrzymywać wsparcie w działaniu od Akua-aunakua, który znajdował się na poziomie o jeden stopień wyżej od niego. Kapłani nie zajmowali się ostatecznym Bogiem, ponieważ wiedzieli, że człowiek może otrzymać wszystko, czego by żądał, przez proste zrozumienie przejawiającemu się w działaniu partnerstwa ze swoim trzecim stopniem świadomości, swoim Wyższym Ja.”

Fragment pochodzi z książki „Teoria i Praktyka Huny. Wiedza Tajemna” autorstwa Williama H. Glowera, wydawnictwa z lat 80-tych (dokładny rok nie jest podany), nie ma też nazwy wydawnictwa, ani nazwiska tłumacza. To takie stare podziemne wydanie.

Kontynuując temat hipnozy, tylko twoja Podświadomość ma bezpośrednie połączenie z Twoim Wyższym Ja. A Ty masz tylko kontakt ze swoją Podświadomością.

Hipnoza regresyjna uzdrawiająca

Tylko Twoja Nadświadomość ma zdolność podróżowania w odległe przestrzenie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Twoje Wyższe Ja ma też zdolność uzdrawiania zarówno duszy jak i Twojego ciała fizycznego.

Będąc w stanie alfa lub theta mózgu i pracując nad Podświadomością, możesz rozpuścić każdą traumę, którą pamięta  Podświadomość i która działa jak magnes dla wszystkich innych traum jakie nieświadomie przyciągasz, a które w rzeczywistości przyciąga do Ciebie Twoja Nadświadomość rozumiejąc, że to co masz w Podświadomości jest Twoim życzeniem.

W ten sposób możesz zmienić to czym odpowiada Wyższe Ja na twoje nieuświadomione życzenia głęboko zakorzenione w Podświadomości.

Będąc w stanie medytacyjnym czyli stanie głębokiego relaksu, gdy twój mózg pracuje na falach alfa i theta możesz rozwiązać każdy swój problem, zmienić swoje życie i przyspieszyć ewolucję.

Efektywna i przynosząca skutki praca nad Podświadomością i kontakt z Wyższym Ja są możliwe tylko i wyłącznie wtedy, gdy mózg pracuje na falach alfa lub theta, gdy jesteś w stanie bardzo głębokiego relaksu. Tylko zrelaksowana Podświadomość jest współpracująca.

Jeżeli spróbujesz raz i się nie uda zobaczyć poprzedniego wcielenia, to nic nie szkodzi, ćwicz codziennie. To można naprawdę wyćwiczyć.

Miłej reszty Świąt życzę!

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Edukacja, Praca nad Sobą Tagged With: Autohipnoza, Hipnoza Regresyjna, Huna, Indukcja, Nadświadomość, Podświadomość, Regresja duchowa, Reinkarnacja, Samorozwój, Świadomość, Trójca Święta, Wyższe Ja

Mirek sesja 2 – Uwolnienie programów wdrukowanych przez przodków – zapis sesji.

10 listopada 2020 by Ewa Maria Szulc

Mirek sesja 2 – Uwolnienie programów wdrukowanych przez przodków – zapis sesji.

UWOLNIENIE PROGRAMÓW WDRUKOWANYCH PRZEZ PRZODKÓW. Mirosław w czasie swojej drugiej sesji hipnozy regresyjnej bezpośredniej odkrył co go najbardziej blokuje w dalszym rozwoju. Okazało się, że były to bardzo mocno zakotwiczone programy wdrukowane przez przodków.

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Praca nad Sobą, Sesje Regresji Tagged With: Hipnoza Regresyjna, Regresja duchowa, Samorozwój, Sesja regresji wideo, Świadomość

Usuń wymówki, toksyczne relacje, niewiarę we własne możliwości

13 października 2019 by Ewa Maria Szulc

Usuń wymówki, toksyczne relacje, niewiarę we własne możliwości

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Praca nad Sobą Tagged With: Samorozwój

Refleksje nad ingerencją międzywymiarową, obcą instalacją, kontrolą ludzkości i jak im przeciwdziałać

30 kwietnia 2019 by Ewa Maria Szulc

Refleksje nad ingerencją międzywymiarową, obcą instalacją, kontrolą ludzkości i jak im przeciwdziałać

Zanim przejdę do tematyki „kwestii nad kwestiami” (topic of all topics) chciałabym podkreślić, że to o czym poniżej napiszę nie jest teorią ani zbiorem informacji jakie przytaczam na jej poparcie. To efekty moich własnych doświadczeń, pracy i badań jakie prowadzę w sferze energetycznej i eterycznej otaczającego mnie świata, a cytatami posługuję się wtedy, gdy według mojej oceny dobrze interpretują lub przybliżają fakty z jakimi osobiście było mi dane się zetknąć.

„Kwestia nad kwestiami” to temat ingerencji międzywymiarowych dokonywanych permanentnie na ludziach przez obce instalacje, przez „drapieżcę” działającego w sferze energetycznej. Nie ma jednego wzorca i nie ma jednego scenariusza.

Z tematem „kwestii nad kwestiami” zetknęłam się wiele lat temu przy okazji zapoznawania się z pracą różnych osób wskazującą na faktyczne istnienie takich ingerencji, mających bezsprzeczny i tragiczny wpływ na nasze życie.

Świat i nasza świadomość są jak cebula, składają się z wielu warstw. Po kolei odkrywają się przed nami kolejne warstwy i odsłaniają się sprawy, które nazywam faktami energetycznymi. Widzimy to, co jesteśmy gotowi zobaczyć, do czego przygotowaliśmy się swoją wewnętrzną pracą. Ale nawet wtedy nasz-nie-nasz racjonalny umysł będzie poddawał to pod wątpliwość.

Z mojej pracy wynika, że nie każdy proces reinkarnacji jest czysty, niektóre są skażone manipulacją, ingerencją międzywymiarową i obcą instalacją, a każde wcielenie ma swoją warstwę fizyczną, eteryczną, emocjonalną i mentalną. To, co zobaczymy w czasie regresji duchowej jest uzależnione od tego, co jesteśmy gotowi zobaczyć. Ale czy zobaczymy tylko fizyczną część i powierzchowną część energetyczną jest uzależnione nie tylko od ciebie.

Ile zobaczymy w czasie regresji duchowej, jest uzależnione od dwóch stron w niej uczestniczących. Pierwszą stroną jesteś ty – twoja własna percepcja, twoja własna świadomość i twoja własna nieświadomość. W zależności od tego na co jesteś gotowy – w trakcie regresji możemy przebadać swoje poprzednie wcielenia i czas pomiędzy nimi od strony fizycznej i powierzchownej energetycznej lub możemy zajrzeć głębiej, gdy zostanie nam odsłonięty woal iluzji rozpięty nad naszą świadomością. A ponieważ w trakcie sesji nie jesteś w tym procesie sam, to samo dotyczy regresera, czyli osoby prowadzącej sesję.

Świadomość regresera pozwala na eksplorację przestrzeni ukrytych pod owalem manipulacji i sekwencji iluzji, którą nie-nasza część umysłu racjonalnego będzie mimo wszystko uparcie wypierać i ignorować ze strachu przed utratą kontroli nad naszą częścią umysłu i ciała energetycznego/astralnego. Jeżeli regreser nie posiada świadomości i wiedzy na temat intereferencji międzywymiarowych, podczepień i operacji wykonywanych na naszych ciałach energetycznych i astralnych, w trakcie sesji woal iluzji nie zostanie odsłonięty i w tym zakresie tematy nie zostaną przebadane.

„Znane i nieznane należą do tej samej kategorii, gdyż jedno jak i drugie znajduje się w zasięgu ludzkiej percepcji, natomiast wszystko, co przekracza granice naszej percepcji, jest niepoznawalne. Świat jest taki, na jaki wygląda, a jednak taki nie jest. Nie jest tak stały, jak każą nam wierzyć zmysły, ale nie jest też ułudą. Coś z zewnątrz działa na nasze zmysły, więc postrzegamy, ale to co postrzegamy nie jest faktem tego samego rodzaju, gdyż uczymy się, co powinniśmy dostrzegać. Iluzją jest to co dostrzegają nasze zmysły (ta wyuczona interpretacja).”
~ Carlos Castaneda

Bańka percepcji

„Znajdujemy się wewnątrz bańki, w której zostaliśmy umieszczeni w momencie narodzin. Z początku bańka, jest otwarta, ale potem zaczyna się zamykać, aż w końcu, zostajemy w niej zapieczętowani. Ta bańka to nasza percepcja. Przez całe życie pozostajemy w jej środku. A to, co postrzegamy na jej zakrzywionych ściankach, jest naszym własnym odbiciem. To co się odbija jest naszym obrazem świata (opis, który stał się obrazem). Zadanie nauczyciela polega na przemianie obrazu tak, aby przygotować świetlistą istotę na moment otwarcia bańki z zewnątrz przez dobroczyńcę. Bańkę otwiera się, żeby pozwolić świetlistej istocie zobaczyć swoją pełnię.”
~Carlos Castaneda

Poniżej cytat z ostatniej napisanej przez Carlosa Castanedę książki „Aktywna strona nieskończoności” poruszający tematykę z jaką się stykam w swojej pracy.
* * *
… Mamy towarzysza na całe życie – powiedział tak dobitnie, jak tylko potrafił. – Drapieżcę, który przybył z otchłani kosmosu i zawładnął naszym życiem. Ludzie są jego więźniami. Ten drapieżca jest naszym panem i władcą. Zrobił z nas potulne, bezradne baranki. Jeżeli chcemy się zbuntować, bunt zostaje zdławiony. Jeżeli chcemy działać niezależnie, rozkazuje nam, byśmy tego nie robili.
[…]

– Tylko dzięki samodzielnym staraniom dotarłeś do czegoś, co szamani starożytnego Meksyku nazywali kwestią nad kwestiami – rzekł don Juan. – Tym razem cały czas owijałem rzeczy w bawełnę, sugerując ci, że jesteśmy przez coś więzieni. I rzeczywiście, coś nas więzi! Dla czarowników starożytnego Meksyku był to fakt energetyczny.Zawładnęli nami, ponieważ jesteśmy ich pożywieniem, i uciskają nas bezlitośnie, ponieważ utrzymujemy ich przy życiu. My hodujemy kurczęta na kurzych fermach, gallineros, drapieżcy zaś hodują nas na ludzkich fermach, humaneros. Dlatego zawsze mają co jeść.

Poczułem, że gwałtownie kręcę głową na boki. Nie potrafiłem wyrazić swego głębokiego zaniepokojenia i niezadowolenia, ale moje ciało zaczęło się poruszać, by dać upust tym uczuciom. Trząsłem się cały, od włosów na głowie po czubki palców stóp, zupełnie bezwolnie.

– Nie, nie, nie, nie – usłyszałem swój głos. – To absurd, don Juanie. To, co mówisz, jest potworne. To po prostu nie może być prawda, ani dla czarowników, ani dla przeciętnych ludzi, ani dla nikogo.

– Dlaczego nie? – zapytał chłodno don Juan. – Dlaczego nie? Bo cię to doprowadza do szału?

– Tak, doprowadza mnie to do szału – odparłem sucho. – Twoje sugestie są potworne!

– No cóż – powiedział – nie wysłuchałeś jeszcze wszystkich moich sugestii. Poczekaj chwilkę i potem oceń, co na ten temat sądzić. Zaraz dostaniesz się w prawdziwą nawałnicę. To znaczy, że twój umysł zostanie wystawiony na zmasowany atak, a ty nie będziesz mógł się poddać i sobie pójść, bo jesteś w pułapce. Nie dlatego, że cię uwięziłem, ale dlatego, że coś ukryte głęboko w tobie nie pozwoli ci odejść, choć jakaś część ciebie po prostu wpadnie w szał. Tak więc, przygotuj się!

– Chcę przemówić do twojego analitycznego umysłu – rzekł don Juan. – Zastanów się przez chwilę, a potem mi powiedz, jak byś wytłumaczył sprzeczność pomiędzy inteligencją człowieka-inżyniera i głupotą jego przekonań albo głupotą jego pełnego sprzeczności zachowania.

Czarownicy są przekonani, że to drapieżcy dali nam przekonania, nasze pojęcia dobra i zła, nasze prawa społeczne. To oni stworzyli nasze nadzieje i oczekiwania, sny o powodzeniu i myśli o porażce. Dali nam pożądanie, chciwość i tchórzostwo. To przez drapieżców jesteśmy tak zadowoleni z siebie, schematyczni i egoistyczni.

– Ale jak można tego dokonać, don Juanie? – zapytałem, jakby bardziej jeszcze rozeźlony tym, co mówi. – Szepcą nam to wszystko do ucha, kiedy śpimy?

– Nie, nie robią tego w ten sposób. To idiotyczny pomysł! – odparł z uśmiechem. – Są nieskończenie skuteczniejsi i bardziej zorganizowani, niż ci się zdaje. Aby zapewnić sobie naszego posłuszeństwo, uległość i słabość, drapieżcy wykonali fantastyczne posunięcie – fantastyczne, oczywiście, z punktu widzenia strategii wojennej, a przerażające z punktu widzenia tych, przeciwko którym zostało skierowane. Oddali nam swój umysł! Słyszysz, co mówię? Drapieżcy oddają nam swój umysł, który staje się naszym umysłem. Umysł drapieżców jest barokowy, pełen sprzeczności, posępny, przepełniony obawą przed zdemaskowaniem, które może nastąpić lada chwila.
Wiem, że choć nigdy nie cierpiałeś głodu – ciągnął – odczuwasz niepokój związany z jedzeniem, który nie jest niczym innym, jak niepokojem drapieżcy, że w każdej chwili jego posunięcie zostanie odkryte i zabraknie mu pożywienia. Poprzez umysł, który w końcu jest ich umysłem, drapieżcy wtłaczają w życie ludzi wszystko, co im pasuje. W ten sposób zapewniają sobie pewne bezpieczeństwo, które niczym bufor neutralizuje nieco ich strach.

– To nie o to chodzi, don Juanie, że nie mogę przyjąć tego ot tak – powiedziałem. – Mógłbym to zrobić, ale jest w tym coś tak ohydnego, że mnie po prostu odrzuca. Zmusza mnie do zajęcia w tej sprawie stanowiska oponenta. Jeżeli to prawda, że nas zjadają, jak to się odbywa?
Na twarzy don Juana malował się szeroki uśmiech. Był zadowolony jak wszyscy diabli. Wyjaśnił mi, że czarownicy widzą niemowlęta jako dziwne, świetliste kule energii, pokryte od samej góry do samego dołu czymś w rodzaju lśniącej otoczki, przypominającej plastykową pokrywę, ciasno dopasowaną do ich kokonu energii. Powiedział, że to właśnie ta lśniąca otoczka świadomości stanowi pożywienie drapieżców i że do czasu osiągnięcia przez człowieka dorosłości pozostaje z niej jedynie wąski strzęp, który biegnie od podłoża do czubków palców u stóp. Strzęp ten pozwala ludzkości zaledwie na przeżycie, ale nic ponadto.

Zupełnie jak we śnie słyszałem, jak don Juan Matus wyjaśnia mi, że o ile mu wiadomo, człowiek jest jedynym gatunkiem istot, u którego lśniąca otoczka świadomości leży poza tym świetlistym kokonem. Dlatego też jest łatwą zdobyczą dla świadomości innego rzędu, takiej jak ciężka świadomość drapieżcy.

Następnie powiedział coś, co zdruzgotało mnie doszczętnie. Stwierdził, że ów wąski strzęp świadomości stanowi samo centrum autorefleksji, w której człowiek nieuleczalnie się pogrążył. Grając na naszej autorefleksji, która jest jedynym ocalałym punktem świadomości, drapieżcy tworzą rozbłyski świadomości, które następnie bezwzględnie pożerają. Podsuwają nam idiotyczne problemy, które wymuszają powstanie tych rozbłysków świadomości, i w ten sposób utrzymują nas przy życiu, żeby później móc się odżywiać owymi energetycznymi rozbłyskami powstałymi dzięki naszym niby-problemom.

Musiało być coś w tym, co mówił don Juan; byłem w tym momencie tak zdruzgotany, że najzwyczajniej w świecie zrobiło mi się niedobrze.
Po chwili, wystarczająco długiej, bym zdążył dojść do siebie, zapytałem go:

– Ale dlaczego czarownicy starożytnego Meksyku i współcześni czarownicy nic z tym nie robią, choć widzą drapieżców?

– Ani ty, ani ja nic nie możemy z tym zrobić – odrzekł don Juan poważnym, smutnym głosem. – Jedyne, co nam pozostaje, to poddać się dyscyplinie, dzięki której w końcu nie będą mogli nas tknąć. Jak chcesz wymagać od innych, by wzięli na siebie taki trud? Wyśmieją cię i wyszydzą, a co bardziej agresywni dadzą ci taki wpierdol, że popamiętasz. I zasadniczo nie dlatego, żeby nie chcieli ci wierzyć. Głęboko w każdym człowieku tkwi atawistyczna, intuicyjna świadomość istnienia drapieżców.

Mój analityczny umysł podnosił się i opadał niczym jo-jo. Puszczał mnie i wracał, puszczał i znowu wracał. Twierdzenia don Juana były po prostu niedorzeczne, niewiarygodne, a jednocześnie tak niezwykle sensowne i proste. Tłumaczyły każdą sprzeczność ludzkiego zachowania, która tylko przyszła mi na myśl. Ale jakżeż można było traktować to wszystko poważnie? Don Juan wpychał mnie pod lawinę, która mogła pochłonąć mnie na zawsze.

Uderzyła we mnie kolejna fala poczucia zagrożenia. Choć nie ja byłem jego źródłem, było ono jednak ze mną związane. Don Juan coś ze mną robił, coś niejawnie dobrego i potwornie złego zarazem. Odczuwałem to jako próbę przecięcia cienkiej warstewki czegoś, czym byłem jakby oklejony. Jego oczy wpatrywały się we mnie nieruchomo. Odwrócił wzrok i zaczął mówić, nie patrząc już w moją stronę.

– Jeżeli tylko kiedyś zaczną cię niebezpiecznie trapić jakieś wątpliwości – powiedział – zareaguj pragmatycznie. Wyłącz światło. Przeniknij ciemność; przekonaj się, co dostrzegasz.

Wstał, żeby wyłączyć światło. Powstrzymałem go.

– Nie, nie, don Juanie – odezwałem się – nie wyłączaj światła. Wszystko w porządku.

Czułem w tamtej chwili bardzo niezwyczajny jak na mnie strach przed ciemnością. Na samą myśl o niej zaczynałem ciężko dyszeć. Nie miałem wątpliwości, że intuicyjnie coś sobie uświadamiam, ale nie śmiałem tego dotknąć ani w pełni sobie uzmysłowić, za żadne skarby tego świata!

– Dostrzegłeś ulotne cienie na tle drzew – powiedział don Juan, siadając z powrotem na swoim krześle. – To bardzo dobrze. Chciałbym, żebyś zobaczył je w tym pokoju. Nie będziesz niczego widział. Będziesz zaledwie wychwytywał ulotne obrazy. Na to masz dość energii.

Obawiałem się, że don Juan i tak wstanie i zgasi światło; tak też zrobił. Dwie sekundy później darłem się na całe gardło. Nie dość, że faktycznie kątem oka dostrzegłem owe ulotne obrazy, to jeszcze usłyszałem, jak brzęczą mi koło ucha. Don Juan skręcał się ze śmiechu, włączywszy na powrót lampę.

– Ależ ten gość ma temperament! – orzekł. – Z jednej strony totalny sceptyk, a z drugiej totalny pragmatyk. Będziesz musiał sobie zaaranżować tę wewnętrzną walkę. Inaczej napuchniesz jak wielka ropucha i w końcu strzelisz. Coraz głębiej wbijał mi szpilę.

– Czarownicy starożytnego Meksyku – powiedział – widzieli drapieżcę. Nazwali go latawcem, bo skacze w powietrzu. Nie jest to urzekający widok. To wielki cień, mroczny i nieprzenikniony, czarny cień, który w podskokach przemieszcza się w powietrzu. Potem ląduje płasko na ziemi. Czarowników starożytnego Meksyku niezwykle nurtowało pytanie, kiedy pojawił się on na Ziemi. Rozumowali tak, że człowiek w pewnym okresie musiał być istotą doskonałą, obdarzoną fenomenalnym wglądem, zdolnym do takich wyczynów percepcji, że dziś są one przedmiotem legend. A potem wszystko jakby zniknęło i oto mamy obecnie człowieka uśpionego.

Chciałem się rozgniewać, nazwać go paranoikiem, ale gdzieś zniknęło to poczucie prawa do słusznego gniewu, które zawsze miałem. Coś we mnie wyrosło ponad poziom, na którym zawsze zadawałem sobie ulubione pytanie: “A co, jeśli wszystko to, co mówi, jest prawdą?” Wtedy, tamtej nocy, kiedy ze mną rozmawiał, w głębi mego serca czułem, że wszystko, co mówi, jest prawdą; jednocześnie jednak równie silne było przekonanie, że wszystko, co mówi, to czysty absurd.

– Co ty opowiadasz, don Juanie? – zapytałem słabo. Gardło miałem ściśnięte. Z trudem oddychałem.

– Opowiadam, że naszym przeciwnikiem nie jest zwykły drapieżca. Jest bardzo przemyślny i zorganizowany. Metodycznie przestrzega planu, który czyni z nas istoty bezużyteczne. Człowiek, istota magiczna, nie jest już magiczny. Jest zwykłym kawałkiem mięsa. Człowiekowi nie pozostały już żadne marzenia oprócz marzeń zwierzęcia hodowanego dla mięsa: marzeń wyświechtanych, konwencjonalnych i kretyńskich.
Słowa don Juana wywoływały we mnie dziwną fizyczną reakcję, podobną do mdłości. Czułem się znów tak, jakbym miał za chwilę zwymiotować. Ale źródłem nudności były najgłębsze pokłady mojej istoty, sam szpik kości. Zacząłem konwulsyjnie drżeć. Don Juan potrząsnął mnie mocno za ramiona. Poczułem, jak szyja mi się trzęsie pod wpływem jego uścisku. Uspokoiłem się od razu. Odzyskałem nieco kontroli nad sobą.

– Ten drapieżca – powiedział don Juan – który jest, rzecz jasna, istotą nieorganiczną, nie jest dla nas tak całkowicie niewidzialny jak inne istoty nieorganiczne. Myślę, że jako dzieci go widzimy; jest to dla nas jednak tak przerażający widok, że nawet nic chcemy o tym myśleć. Dzieci, rzecz jasna, czasem się upierają i chcą zwrócić na niego baczniejszą uwagę, lecz wszyscy dokoła zniechęcają je do tego.

Jedyną alternatywą dla ludzkości – ciągnął – jest dyscyplina. Dyscyplina to jedyny środek zaradczy. Ale gdy mówię o dyscyplinie, nie chodzi mi o jakieś ascetyczne praktyki. Nie chodzi mi o to, żeby wstawać o piątej trzydzieści każdego ranka i polewać się zimną wodą aż do zsinienia.

Poprzez dyscyplinę czarownicy rozumieją umiejętność niewzruszonego stawiania czoła przeciwnościom losu, których nie braliśmy pod uwagę w naszych oczekiwaniach. Dla nich dyscyplina jest sztuką: sztuką stawiania czoła nieskończoności bez mrugnięcia okiem i to nie dlatego, że są oni silni i twardzi, lecz dlatego, że przepełnia ich nabożna cześć.

Dyscyplina sprawia, iż lśniąca otoczka świadomości staje się dla latawca niesmaczna. Efekt jest taki, że drapieżcy są zdezorientowani. Lśniąca otoczka świadomości, która jest niejadalna, nie mieści się, jak sądzę, w ich systemie poznawczym. Zdezorientowani, nie mają innego wyjścia, jak tylko odstąpić od swych nikczemnych zamiarów.

Jeżeli drapieżcy nie będą przez jakiś czas zjadać naszej lśniącej otoczki świadomości – ciągnął – ta będzie dalej rosnąć. Upraszczając tę kwestię maksymalnie, mogę powiedzieć tak, że czarownicy, dzięki zachowywaniu dyscypliny, odpychają drapieżców wystarczająco długo, by ich lśniąca otoczka świadomości rozrosła się powyżej poziomu palców stóp. Kiedy już przekroczy ten poziom, urasta z powrotem do pierwotnych rozmiarów. Czarownicy starożytnego Meksyku mawiali, że lśniąca otoczka świadomości jest jak drzewo. Jeżeli go nie przycinać, rozrasta się do naturalnych rozmiarów i osiąga naturalną gęstość. Gdy świadomość osiąga poziomy ponad poziomem palców stóp, jej fenomenalne wyczyny stają się oczywistością.

Wspaniała sztuczka dawnych czarowników – ciągnął don Juan – polegała na obciążeniu umysłu latawca dyscypliną. Stwierdzili oni, że jeśli narzucić umysłowi latawca wewnętrzną ciszę, wówczas obca instalacja się rozprasza; daje to każdemu, kto wykonuje ten manewr, absolutną pewność zewnętrznego pochodzenia umysłu. Obca instalacja powraca, tego możesz być pewien, ale już nie tak silna, i tak oto rozpoczyna się proces, w którym rozpraszanie umyslu latawca staje się zabiegiem rutynowym; proces ten trwa tak długo, aż pewnego dnia umysł latawca rozprasza się na dobre. Smutny to dzień, doprawdy! Od tego dnia będziesz musiał się opierać na własnej inwencji, która jest bliska zeru. Nie będzie już nikogo, kto by ci powiedział, co masz robić. Nie będzie już żadnego zewnętrznego umysłu, który mógłby ci dyktować kretyństwa, do których zostałeś przyzwyczajony.

Mój nauczyciel, nagual Julian, zawsze przestrzegał wszystkich swoich uczniów – kontynuował don Juan – że jest to najcięższy dzień w życiu czarownika, ponieważ prawdziwy umysł – ten, który należy do nas, łączna suma wszystkiego, czego doświadczyliśmy – po trwającym całe życie poddaństwie, jest nieśmiały, niepewny i nie można na nim polegać. Osobiście powiedziałbym, że dla czarownika prawdziwa bitwa rozpoczyna się dopiero w tym momencie. Cała reszta to tylko przygotowania.

Byłem naprawdę głęboko poruszony. Chciałem dowiedzieć się czegoś więcej, a z drugiej strony coś dziwnego gdzieś w głębi mnie głośno się domagało, bym się nie odzywał, podsuwając mi myśl o mrocznym finale całej sprawy i karze – czymś w rodzaju boskiego gniewu, który mnie dosięgnie za grzebanie przy czymś, co sam Bóg okrył tajemnicą. Musiałem się zdobyć na ogromny wysiłek, żeby przechylić szalę zwycięstwa na korzyść mojej ciekawości.

– Co… co… co znaczy – usłyszałem własne słowa – obciążanie umysłu latawca?

– Dyscyplina niesamowicie obciąża obcy umysł – odrzekł. – Tak więc, dzięki niej czarownicy przełamują obcą instalację.

Jego słowa mnie przygniotły. Byłem przekonany, że albo don Juan kwalifikuje się do zakładu zamkniętego, albo mówi mi coś tak potwornie niesamowitego, że to we mnie wszystko zamiera. Zauważyłem jednak, jak szybko wykrzesałem z siebie dość energii, by sprzeciwić się wszystkiemu, co powiedział. Po chwili paniki zacząłem się śmiać, zupełnie jakby don Juan opowiedział jakiś dowcip. Usłyszałem nawet, jak mówię:

– Don Juanie, don Juanie, jesteś niepoprawny!

Rozumiał chyba wszystko, co się we mnie działo. Kiwał głową na boki i wznosił oczy w górę w geście udawanej rozpaczy.

– Jestem tak niepoprawny – powiedział – że zaraz zafunduję umysłowi latawca, który w sobie nosisz, jeszcze jeden wstrząs. Wyjawię ci jeden z najbardziej niesamowitych sekretów magii. Opiszę ci odkrycie, którego weryfikacja i uporządkowanie zajęła czarownikom tysiące lat.

Spojrzał na mnie i uśmiechnął się złowrogo.

– Umysł latawca rozprasza się na zawsze – powiedział – kiedy czarownikowi uda się pochwycić wibrującą siłę, która utrzymuje w jednej całości skupisko naszych pól energii. Jeżeli utrzymają w tym uchwycie dostatecznie długo, umysł latawca zostaje pokonany i się rozprasza. I to właśnie zaraz zrobisz: uchwycisz się energii, która utrzymuje nas w jednej całości.

Zareagowałem na to w tak niewytłumaczalny sposób, że aż trudno to sobie wyobrazić. Coś we mnie zadrżało, zupełnie jakby pod wpływem silnego wstrząsu. Ogarnął mnie niezrozumiały strach, który natychmiast skojarzyłem z moim religijnym wychowaniem.

Don Juan zmierzył mnie spojrzeniem od stóp do głów.

– Boisz się gniewu boskiego, co? – odezwał się. – Bądź spokojny, to nie twój strach. To strach latawca, bo on wie, że zrobisz dokładnie to, co ci każę.

Jego słowa wcale mnie nie uspokoiły. Poczułem się jeszcze gorzej. Ogarnęły mnie mimowolne, konwulsyjne drgawki i nie było żadnego sposobu, by je opanować.

– Nie martw się – powiedział spokojnie don Juan. – Wiem z doświadczenia, że te ataki bardzo szybko tracą na sile. Umysłu latawca nie stać nawet na odrobinę koncentracji.

Po chwili wszystko ustało, tak jak przepowiedział don Juan. Słowo “oszołomiony” w odniesieniu do mojego stanu w tamtym momencie byłoby eufemizmem. Po raz pierwszy w życiu, z don Juanem czy bez, naprawdę nie miałem pojęcia, co się ze mną dzieje. Chciałem wstać z krzesła i przejść się, ale paraliżował mnie śmiertelny strach. Byłem wypełniony racjonalnymi sądami, a jednocześnie przepełniał mnie infantylny strach. Zacząłem głęboko oddychać, a całe moje ciało pokrył zimny pot. W jakiś sposób moje oczy otwarły się na potworny widok: gdziekolwiek się obróciłem, skakały czarne, ulotne cienie.

Przymknąłem powieki i oparłem głowę na oparciu krzesła.

– Nie wiem, dokąd teraz pójść, don Juanie – odezwałem się. – Dzisiaj naprawdę ci się udało zupełnie poplątać moje ścieżki.

– Rozdziera cię wewnętrzna walka – powiedział don Juan. – Głęboko w środku wiesz, że nie jesteś w stanie odrzucić przyzwolenia na to, by nieodłączna część ciebie, twoja lśniąca otoczka świadomości, stała się w niepojęty sposób źródłem pożywienia dla istot o niepojętej dla nas naturze. A inna część ciebie będzie się temu przeciwstawiać całą swoją mocą.

Przewrót czarowników – ciągnął – polega na tym, że odmówili oni honorowania umów, w których nie byli stroną. Nikt mnie nigdy nie pytał o to, czy nie zgodziłbym się zostać pożarty przez istoty o odmiennym rodzaju świadomości. Moi rodzice po prostu wprowadzili mnie na ten świat po to tylko, bym został czyimś pożywieniem, tak samo jak i oni – koniec, kropka.
[…]

Po powrocie do domu, z biegiem czasu, idea latawców stała się jedną z największych obsesji mojego życia. Doszedłem do takiego punktu, że czułem, iż don Juan miał w tej materii absolutną rację. Bez względu na to, jak bardzo się starałem, nie udawało mi się podważyć jego logiki.

Im więcej o tym myślałem, im więcej rozmawiałem z samym sobą i innymi ludźmi, im więcej samego siebie i innych obserwowałem, tym silniejsze było moje przekonanie, że coś czyni z nas istoty niezdolne do jakiegokolwiek działania, jakiejkolwiek relacji i jakiejkolwiek myśli, która nie ogniskowałaby się na ,ja”. Moje troski, podobnie jak troski każdego, kogo znałem lub z kim rozmawiałem, koncentrowały się właśnie na tym. Ponieważ nie umiałem znaleźć wytłumaczenia tak uniwersalnej homogeniczności, byłem przekonany, że tok rozumowania don Juana jest najbardziej odpowiednim sposobem objaśnienia tego fenomenu.

Poświęciłem się głębszej analizie literatury dotyczącej mitów i legend. Uświadomiłem sobie wówczas coś, czego nigdy wcześniej nie odczuwałem: każda z przeczytanych przeze mnie książek była interpretacją mitów i legend. Przez każdą z nich przemawiał ten sam, homogeniczny umysł. Style były odmienne, lecz ukryty pod warstwą słów zamiar jednakowy: pomimo tego, że temat pracy dotyczył czegoś tak abstrakcyjnego jak mity i legendy, autorowi zawsze udało się zawrzeć w niej jakieś opinie o sobie. Celem każdej z tych książek nie było omówienie rzeczonego tematu; była nim autoreklama. Nigdy wcześniej sobie tego nie uświadamiałem.

Przypisywałem moją reakcję wpływowi don Juana. Pytanie, które sobie stawiałem, brzmiało tak: czy to on wpływa na mnie tak, że coś takiego dostrzegam, czy też rzeczywiście istnieje jakiś obcy umysł, który dyktuje wszelkie nasze poczynania? Siłą rzeczy odruchowo znów popadłem w negację, i niczym wariat zacząłem po kolei przechodzić od negacji do akceptacji i tak w kółko. Coś we mnie wiedziało, że bez względu na to, do czego pije don Juan, jest to fakt energetyczny; jednak inny wewnętrzny głos mówił, że to wszystko brednie. Wynikiem tych wewnętrznych zmagań były bardzo złe przeczucia, wrażenie, że zawisło nade mną wielkie niebezpieczeństwo.

Przeprowadziłem szeroko zakrojone badania, poszukując śladów koncepcji latawców w innych kulturach, ale nigdzie nie udało mi się znaleźć żadnej wzmianki na ten temat. Wyglądało na to, że don Juan jest jedynym źródłem informacji w tej materii. Kiedy zobaczyłem się z nim następnym razem, natychmiast przeszedłem do tematu.

– Robiłem, co mogłem, by podejść do tego zagadnienia racjonalnie – powiedziałem – ale nie mogę. Są takie chwile, kiedy absolutnie się z tobą zgadzam w kwestii drapieżców.

– Skup swoją uwagę na ulotnych cieniach, które obecnie widzisz – odrzekł don Juan z uśmiechem.

Powiedziałem mu, że owe ulotne cienie staną się końcem mojego racjonalnego życia. Widziałem je wszędzie. Od czasu gdy wyszedłem wówczas z jego domu, nie byłem w stanie zasnąć po ciemku. Spanie przy włączonym świetle w ogóle mi nie przeszkadzało. Jednak z chwilą gdy je gasiłem, wszystko dokoła mnie zaczynało skakać. Nigdy nie dostrzegałem kompletnych postaci ani kształtów. Widziałem jedynie ulotne, czarne cienie.

– Umysł latawca jeszcze cię nie puścił – rzekł don Juan. – Został ciężko ranny. Robi wszystko, by zreorganizować swoją relację z tobą. Ale coś w tobie zostało na zawsze przerwane. Latawiec o tym wie. Prawdziwe niebezpieczeństwo leży w tym, że umysł latawca może zwyciężyć, doprowadzając cię do wyczerpania i zmuszając do zarzucenia dalszej walki, jeśli dobrze rozegra kartę sprzeczności pomiędzy tym, co on ci mówi, i tym, co ja ci mówię.

Bo widzisz, umysł latawca nie ma konkurencji – ciągnął dalej don Juan. – Kiedy coś orzeka, zgadza się z własnym zdaniem i każe ci wierzyć, że zrobiłeś coś wartościowego. Umysł latawca powie ci, że to, co ci mówi Juan Matus, to wierutne bzdury, po czym ten sam umysł zgodzi się ze swym własnym stwierdzeniem. A ty powiesz: “Tak, oczywiście, że to bzdury”. W taki właśnie sposób zostajemy pokonani.

Latawce są niezbędnym elementem wszechświata – ciągnął – i należy je traktować tak, jak na to zasługują – jako istoty potworne i budzące grozę. Dzięki nim wszechświat wystawia nas na próbę.

Jesteśmy energetycznymi sondami, stworzonymi przez wszechświat – mówił dalej, jak gdyby nie zdawał sobie sprawy z mojej obecności – a ponieważ posiadamy energię obdarzoną świadomością, jesteśmy środkiem, dzięki któremu wszechświat staje się świadom samego siebie.

Latawce to nieprzebłagani rywale. Tylko tak można ich postrzegać. Jeśli nam się uda, wszechświat pozwoli nam trwać dalej.”

~ Carlos Castaneda

***

“Podczas gdy nie zawsze jesteśmy źródłem i przyczyną wszelkich niesprawiedliwości jakie się nam przydarzają, to my sami jednak powodujemy, że wkraczają w nasze życie. Matrix, nawet z całym swoim zepsuciem i brakiem balansu spowodowanym przez byty, które przekroczyły swoje naturalne miejsca, jest uczącym się programem całkowicie responsywnym na naszą ignorancję i słabości. Może decyzją drapieżcy jest zaatakować, ale naszą decyzją jest zaakceptowanie i podanie się atakowi.

System kontroli Matrixa może powodować nasze potknięcia poprzez elementy/cechy znajdujące się w nas, a które odpowiadają na te same niskie wibracje. Jeśli ignorujemy naszą intuicję, mamy „ślepe punkty” w naszej świadomości lub popełniamy haniebne czyny, poddajemy się niskim uczuciom – tym samym dajemy ścieżkę dostępu na podpięcia. Ataki energetyczne służą identyfikacji naszych własnych słabości, a tym samym wskazują dalszą ścieżkę w rozwoju duchowym.”

~ Tom Montalk

***************

Ten sam temat obecny jest w tradycyjnych wierzeniach Indian Ameryki Północnej, używających na ten sam fenomen nazwy wetiko.

W oparciu o te przekazy, Paul Levy napisał książkę pt. „Rozpraszając wetiko: łamanie klątwy zła” (2013), która jest dosyć udaną próbą przełożenia tej tematyki przekazów Indian Ameryki Północnej w kontekście tradycyjnie znanej nam psychologii i przybliżenia nam tematu w sposób, do którego nasz racjonalny umysł jest bardziej przyzwyczajony. Książka z tego co wiem nie została wydana jeszcze w języku polskim, dlatego poniżej przytaczam obszerny jej fragment w moim tłumaczeniu, które zapewne nie jest doskonałe, ale wierzę, że przybliży tematykę każdej zainteresowanej osobie.

„Jako gatunek, jesteśmy w trakcie ogromnej epidemii psychicznej, która warzyła się w kociołku ludzkości od początku czasu. Ta psycho-duchowa choroba duszy – którą rdzenni Amerykanie nazywali wetiko – może być uważana za błąd w systemie. Ożywia szaleństwo, które rozgrywa się w naszym życiu, zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo, na arenie światowej.

Mitologie rdzennych Amerykanów przedstawiają mityczną postać wetiko jako wampirycznego ducha przejmującego władzę nad ludźmi, a który ucieleśnia chciwość i nadmiar. Wetiko był kiedyś człowiekiem, ale jego chciwość i egoizm przekształciły go w drapieżnego potwora. W rdzennej mitologii uważa się, że wetiko pobudza własną pobłażliwość i  autodestrukcyjne nawyki. Według poglądów Indian Ameryki Północnej, osoby, które stały się wetikosami, „straciły rozum”, co jest wyrażeniem  kojarzącym się nie tylko z szalonym umysłem, ale także z niewiedzą i nieświadomością tego co się tak naprawdę robi. Rdzenni Amerykanie często przedstawiali wetiko jako kogoś, kto ma lodowate, pozbawione miłosierdzia serce. Podobnie jak wampiry, osoby przejęte przez wetiko żerują na sile życiowej innych – ludzi i istot nieludzkich – bez dawania w zamian niczego o prawdziwej wartości.

Wydaje się, że słowo używane w języku Ojibwa służące opisaniu wetiko, windigo lub weendigo pochodzi od ween dagoh, co oznacza „wyłącznie dla siebie” lub od weenin igooh, co oznacza „nadmiar”. Według tradycji Indian Ameryki Północnej, potwór wetiko może żerować tylko na ludziach, którzy podobnie jak on, pobłażają sobie i nurzają się w nadmiarze. Skłonność ludzi do nadmiaru czyni ich podatnymi na przejęcie przez wetiko.

Podobnie jak wilkołak, wetiko jest czasami przedstawiany jako zmiennokształtny, który może pojawiać się w przebraniu za dobrego ducha. W rdzennych legendach, gdy wetiko zjada inną osobę, rośnie ona proporcjonalnie do posiłku, który właśnie zjadł, tak że nigdy nie może być pełna lub zaspokojona. Buddyzm przedstawia podobną postać, głodnego ducha, który swoimi otworami, zwężoną szyją i ogromnym, niewypełnionym żołądkiem, nigdy nie zaspokoi swoich nienasyconych pragnień. Na poziomie zbiorowym ten przewrotny proces wewnętrzny znajduje odzwierciedlenie w oszalałym społeczeństwie konsumpcyjnym, w którym żyjemy, kulturze, która nieustannie kibicuje niekończącym się pragnieniom, warunkując nas, by zawsze chcieć więcej.

Tak jak wirusy lub złośliwe oprogramowanie infekują komputer i programują go do samozniszczenia, wetiko programuje ludzki biokomputer do myślenia i zachowywania się w sposób autodestrukcyjny. Potajemnie operując przez nieświadome ślepe plamy (nieuświadomione problemy/cechy) w ludzkiej psychice, wetiko czyni ludzi nieświadomymi własnego szaleństwa, zmuszając ich do działania wbrew ich najlepszym interesom. Ludzie pod jego niewolą mogą, jak ktoś w ferworze uzależnienia lub w stanie traumy, nieświadomie stworzyć ten sam problem, który próbują rozwiązać, rozpaczliwie przywiązując się do rzeczy, która ich torturuje i niszczy.

Osoby przejęte przez wetiko cierpią na chorobę autoimmunologiczną psychiki. W zespole niedoboru autoimmunologicznego układ odpornościowy organizmu przewrotnie atakuje samego siebie czyli życie, które próbuje chronić. Próbując żyć, niszczy życie, ostatecznie niszcząc nawet siebie. W ten sam sposób, gdy wetiko przejmie żywą istotę, działa jak wypaczone przeciwciało, traktując zdrowe części systemu jako guzy nowotworowe, które chce wytępić.

Ten problem dotyczy nas wszystkich. Ludzie niszczą biosferę planety, od której zależy nasze przetrwanie. Wetiko znajduje się na dnie pozornie niekończącej się destrukcji, którą powodujemy w tej biosferze. Jednym z przykładów jest zniszczenie lasów deszczowych Amazonii, płuc planety. Innym przykładem jest wytworzenie nasion modyfikowanych  genetycznie, pozbawionych możliwości rozmnażania i tworzenia kolejnego pokolenia, co zmusza rolników co sezon do zakupu nowych nasion i uniemożliwia życie wielu biednym rolnikom. Gdyby planeta była postrzegana jako organizm, a ludzie postrzegani jako komórki w tym organizmie, takie nasiona byłyby rozpoznane jako komórki rakowe lub pasożytnicze, które  zwróciły się przeciwko zdrowym komórkom, niszcząc organizm, którego były częścią. Wydaje się, że nasz gatunek dokonuje masowego rytualnego samobójstwa w skali globalnej.

Bez względu na to jakiej nazwy użyjemy, wetiko jest bez wątpienia jednym z najważniejszych odkryć w historii ludzkości. Wskazując najwyższą wagę upowszechniania wiedzy o tym, jak działa ten drapieżnik umysłu, don Juan z książek Carlosa Castanedy określa go jako „temat tematów”, nie używa jednak nazwy „wetiko”, ale „latawiec”.

Ten rak duszy zarządza naszą percepcją ukrywając się i działając podstępnie, jest w nas i działa przez nas, ukrywając się przed byciem widzianym. Wetiko oślepia świadomość w taki sposób, że nie widzimy ukrytych przyczyn ukrytych za naszymi doświadczeniami. Wetiko jest formą psychicznej ślepoty, której nie widzimy, ale wydaje nam się widzialna.

Wetiko nastawia nasz geniusz kreacji rzeczywistości przeciwko nam, abyśmy byli oczarowani projekcyjnymi możliwościami naszego własnego umysłu. Ludzie dotknięci wetiko reagują na własne projekcje w świecie tak, jakby obiektywnie istniały i jakby funkcjonowały niezależnie nich, mylnie myśląc, że nie mają nic wspólnego z tworzeniem tego, na co reagują. Z biegiem czasu to bezustanne reagowanie i uwarunkowanie przez własną energię ma tendencję do generowania szalonych zachowań, które mogą manifestować się wewnętrznie lub na zewnątrz, na prawo i lewo. Jakby pod wpływem zaklęcia, jesteśmy w transie urzeczeni naszymi własnymi darami i talentami do śnienia naszego świata, nieświadomie hipnotyzując się daną nam przez Boga mocą tworzenia rzeczywistości, która obraca się przeciwko nam, torpedując nasz potencjał ewolucji.

Chociaż pochodzenie wetiko leży w psychice, w pewnym momencie rozwija się bardzo szybko,  staje się samowystarczalne i osiąga pozorną autonomię jak potwór Frankensteina. Ten patologiczny fragment może wchłonąć zdrowe części psyche, robiąc z nich niewolników. W ciągu dalszym tego procesu wetiko uzyskuje zwierzchnictwo nad psychiką, jak legendarny tygrys, który po przywróceniu do życia ze swoich kości pożera maga, który go wskrzesił. Po czym trzyma w niewoli swojego stwórcę, który nie jest w stanie uciec od piekła stworzonego przez samego siebie. Osoba tak dotknięta staje się twórcą swojego własnego koszmaru „science-fiction” z sobą w roli głównej.

Jesteśmy w tak zaawansowanym stopniu nieświadomie przejęci przez ducha wetiko, że pasożyt przejmujący kontrolę nad naszymi mózgami i psychiką oszukuje nas, swojego gospodarza, a my jesteśmy przekonani, że ​​karmimy się i wzmacniamy siebie, podczas gdy w rzeczywistości odżywiamy pasożyta. Zauważając naszą niemal nieograniczoną zdolność do samooszukiwania się, psychiatra R.D. Laing pisze, że „oszukujemy się własnym umysłem” (Laing, 73). Ludzie są szczególnie podatni na zaklęcia dzisiejszych mistrzów oszustwa, gdy nie mają kontaktu z żywą i samo-uwierzytelniającą się rzeczywistością ich własnego doświadczenia. Niewystarczająco znając naturę własnych umysłów, są nadmiernie podatni na przyjmowanie punktów widzenia i perspektywy innych, padają ofiarą dominujących przekonań stada i pasożyta wetiko. Kiedy zostajemy przejęci przez silniejsze siły psychiczne, nie wiemy, że jesteśmy przejęci przez coś innego niż my sami, co jest dokładnie tym, czego chce „wirus”  wetiko.

Wetiko może także podświadomie sączyć formy myślowe i przekonania do naszych umysłów, które po nieświadomym uruchomieniu karmią wirusa i ostatecznie zabijają gospodarza. Wetiko pragnie naszej twórczej wyobraźni, której jemu brakuje. W rezultacie, jeśli nie użyjemy boskiego daru naszej twórczej wyobraźni do tworzenia własnego życia, wetiko użyje naszej wyobraźni przeciwko nam, ze śmiertelnymi konsekwencjami. Drapieżnik wetiko konkuruje z nami o nasz własny umysł, chcąc znaleźć się na naszym miejscu. Zamiast suwerennych istot, które świadomie tworzą za pomocą własnych myśli, stajemy się nieświadomie kreacją autorstwa wetiko, bo patogen wetiko myśli dosłownie za nas.

Jeśli nie zdajemy sobie sprawy z ukrytych operacji jakie wetiko wykonuje na nas, jest tak jakby obcy, metafizyczny „inny” byt skolonizował nasz umysł i ustanowił pozornie autonomiczny reżim, „rząd cienia” w psychice, na zewnątrz odzwierciedlony również jako przez „rząd cienia”, uciskający nas w obrębie naszej własnej istoty. Wirus wetiko paraliżuje ego sprowadzając je do stanu unieruchomienia i bezsilności, z którego wampirycznie wysysana jest siła życiowa i potencjał energetyczny. Podobnie jak zombie, jesteśmy bezwolni, popycha się nami jak figurkami na szachownicy, gra i manipuluje jak marionetkami na sznurku. Te bezosobowe, niematerialne siły, trzymają nas pod kontrolą, bez naszej wiedzy i świadomości grają z ukrytej pozycji wykorzystując naszą własną nieoświeconą psychikę. Wirus wetiko może istnieć tylko dzięki „brakowi zalet” naszych zaciemnionych  i niezbadanych umysłów.

Gdy ta nieuczciwa, odrębna część włącza się w psychikę, zaczyna narzucać ego swoją wolę, manipulując, by uwierzyło, że to ono rządzi. Wetiko pozwala nam zachować naszą pozorną wolność i zdolność do przeżywania naszego „normalnego” życia, o ile nie stanowią one wyzwania ani nie zagrażają głębszym zamiarom tych złowrogich sił, aby scentralizować władzę i przejąć kontrolę. Ten wewnętrzny proces manifestuje się na zewnątrz w postępującej tendencji  do odradzania się faszyzmu w społeczeństwach i polityce.

Zmiennokształtne wetiko, przyjmujące naszą formę, ten nieprzewidywalny i bystry drapieżnik dostaje się pod naszą skórę i „wkłada nas” jako swoje przebranie, podszywając się pod nas, a my dajemy się nabrać na jego fałszywą wersję tego, kim jesteśmy. Oszołomieni jego sztuczną i zatrważającą inteligencją, stajemy się dla siebie nierealni. Oszukani i otumanieni, stajemy się fałszywymi duplikatami naszych oryginalnych, prawdziwych jaźni. Kiedy zostajemy przejęci przez byt wetiko, paradoksalnie możemy subiektywnie doświadczyć siebie w przekonaniu, że doświadczamy siebie samych, ironicznie będąc najbardziej od siebie oddalonymi. Jest to równoczesny stan zespolenia i rozdzielenia, ponieważ części psychiki, które oddzieliły się od świadomości, przytłaczają i przejmują całość poprzez nasze nieuświadomione martwe punkty, niewidoczne dla nas. Nie należąc już do siebie, zaczynamy identyfikować się z tym, kim nie jesteśmy, zapominając, kim naprawdę jesteśmy, a czyniąc to, skutecznie tracimy kontakt z naszą duszą.

Psychiatra C.G. Jung używa dla wetiko określenia Antimimos, którym opisuje „naśladowcę i zasadę zła” (Jung, 371). Antimimos odnosi się do rodzaju oszustwa, które można by uznać za kontr mimikrę. Ta antymimon pneuma lub inaczej „fałszywy duch”, jak nazywa się to w Gnozie (Apokryf Jana, Robinson, 120), imituje coś (w tym przypadku nas samych), ale z zamiarem uczynienia kopii służącej celom przeciwnym tym oryginalnym. Antimimos to nikczemna siła, która próbuje nas uwieść, aby sprowadzić nas na manowce; powoduje odwrócenie wartości, przekształcając prawdę w fałsz i fałsz w prawdę, prowadząc nas do zapomnienia kim jesteśmy. Kiedy dajemy się nabrać na podstęp ducha będącego w rzeczywistości wilkiem w owczej skórze, stajemy się zdezorientowani, tracimy poczucie naszego powołania duchowego,  celu naszego życia, a nawet nas samych. Pisarz i poeta Max Pulver powiedział, że „antymimon pneuma jest źródłem i przyczyną wszelkiego zła nękającego ludzką duszę”. Szanowany tekst gnostyczny Pistis Sophia mówi, że „antymimon pneuma przyczepiła się do ludzkości jak choroba” (Campbell, 254; por. Mead, 247ff.).

Gnostycy („ci, którzy wiedzą”) nazywają ten wywrotowy pasożyt umysłu „archonami”. Każda tradycja mądrości ma swój własny sposób symbolizowania wetiko; rzeczywiście, oświecenie wetiko czyni tradycję mądrości godną tej nazwy. Te tradycje obejmują buddyzm, kabałę, hawajską hunę, mistyczny islam, szamanizm i alchemię. Pomocne jest znalezienie innych linii i tradycji, które objaśniają chorobę wetiko na swój własny sposób. W ten sposób nasze  wieloperspektywiczne spojrzenie może pozwolić nam zobaczyć coś, czego nie ujawnia żadna konkretna mapa lub model.

Wirusy, takie jak wetiko kopiują same siebie. Ale wirus nie może się sam replikować; musi użyć jakiegoś innego nośnika jako środka reprodukcji. Podobnie jak wampir, wirus wetiko pragnie tego, czego mu najbardziej brakuje – mistycznej esencji życia – „krwi” naszej duszy, naszej siły życiowej. Wampiryczny „nieumarły” wirus wetiko jest zasadniczo „martwą”, nieorganiczną materią przyjmującą pozornie żywą formę; tylko w żywej istocie i poprzez nią jest w stanie mieć jakiekolwiek życie. Te psychiczne wampiry są zmuszone do replikowania się przez nas, abyśmy mogli następnie przekazywać je innym. W wetiko istnieje kod lub logika, która infekuje świadomość, podobnie jak DNA wirusa przenika do komórki i infekuje ją. Psychoza wetiko jest wysoce zaraźliwa, rozprzestrzeniając się przez kanały naszej wspólnej kolektywnej nieświadomości. Ale wektory infekcji nie podróżują jak fizyczne patogeny. Ten wirus zarówno wzmacnia, jak i karmi się naszymi nieuświadomionymi ślepymi punktami, w ten sposób rozprzestrzeniając się w zamkniętym obszarze psyche. Największym niebezpieczeństwem zagrażającym dzisiejszej ludzkości jest prawdopodobieństwo, że miliony z nas tkwią w nieświadomości, wzmacniając nawzajem własne szaleństwo w taki sposób, że staniemy się nieświadomie współwinni naszej własnej destrukcji.

Najbardziej przerażającą częścią poddania się wpływowi wirusa wetiko jest to, że ostatecznie zanim ten akt nastąpi, konieczna jest akceptacja przez naszą wolną wolę, a konsekwencji czego, chętnie, choć nieświadomie i w niewiedzy jakie są skutki, poddajemy się naszemu niewolnictwu. Oznacza to, że nikt inny oprócz nas samych nie jest ostatecznie odpowiedzialny  za naszą własną sytuację. Choć „relatywnie” realny, z absolutnego punktu widzenia, wirus wetiko nie ma obiektywnego istnienia bez możliwości korzystania z naszych własnych umysłów. Na zewnątrz nie ma istoty, która mogłaby ukraść nasze dusze, wymyślony fenomen wetiko, powstaje całkowicie w sferze umysłu i podstępem skłania nas samych do oddania go we władanie.

W przypadku choroby wetiko nie jesteśmy zainfekowani przez fizyczny, obiektywnie istniejący poza nami wirus, dlatego w rzeczywistości nie ma się czego obawiać, poza samym sobą. Pochodzenie psychozy wetiko leży całkowicie w ludzkiej psychice. Fakt, że wetiko jest wyrazem czegoś wewnątrz nas, oznacza, że ​​lekarstwo na nas jest również w nas. Chociaż nie istnieje obiektywnie, patogen wetiko ma własną wirtualną rzeczywistość, która może potencjalnie zniszczyć nasz gatunek. Fakt, że to coś, co istnieje tylko jako funkcja nas samych, może nas zniszczyć, wskazuje nam tę niewiarygodnie ogromną, niewidzialną, ale w sumie niewykorzystywaną moc twórczą, która jest naszym prawem przysługującym z urodzenia.

Wetiko jest nielokalne, nie ograniczone do jednego miejsca, ponieważ jest wewnętrzną chorobą duszy, która wyraża się także  w  świecie zewnętrznym. Zatem nie jest ono ograniczone przez fałszywą dychotomię tematu/przedmiotu lub konwencjonalne prawa trójwymiarowej przestrzeni i czasu. W rzeczywistości jedną z unikalnych sztuczek wetiko jest wykorzystanie faktu, że nie ma rzeczywistej granicy między wnętrzem, a zewnętrzem. Wetiko nielokalnie przekazuje informacje i konfiguruje zdarzenia na świecie, aby synchronicznie wyrazić siebie, co oznacza, że ​​tak jak we śnie wydarzenia w świecie zewnętrznym symbolicznie odzwierciedlają stan głębokiej psychiki każdego z nas. Jeśli nie rozumiemy, że nasz obecny światowy kryzys ma swoje korzenie i jest wyrazem ludzkiej psychiki, jesteśmy skazani na nieświadome powtarzanie i odtwarzanie niekończącego się cierpienia i zniszczenia w coraz bardziej wzmocnionej formie, jak gdybyśmy mieli powtarzające się koszmary.

W stopniu, w jakim nie jesteśmy świadomi istnienia tego wirusa umysłu, jesteśmy współwinni jego rozprzestrzeniania się. Ponieważ wetiko przenika podstawowe pole świadomości, potencjalnie wszyscy jesteśmy zainfekowani wetiko. Każdy z nas subiektywnie doświadcza wirusa wetiko na swój własny unikalny sposób, niezależnie od tego, jakich pojęć lub słów używamy, aby opisać swoje doświadczenia, a także niezależnie od tego czy wierzymy w takie rzeczy, czy nie. Jeśli zobaczymy kogoś, kto wydaje się być przejęty przez wetiko, prowadząc nas do myślenia, że ​​to on ma chorobę, a my nie, oznacza to, że jesteśmy pod kontrolą wirusa, ponieważ wetiko żywi się separacją, polaryzacją i strachem przed innymi.

Zaczynamy stawać się odporni na wetiko, kiedy rozwijamy w sobie pokorę i uświadamiamy  sobie, że każdy z nas, w każdej chwili, może potencjalnie być nieświadomie narzędziem działania tego wirusa. Podobnie jak wampir, wetiko nie znosi światła i oświecenia, gdy sobie to uświadomimy i zobaczymy jak potajemnie działa poprzez naszą własną świadomość, odbieramy mu pozorną autonomię i władzę nad nami, jednocześnie wzmacniając siebie.

Psychoza wetiko jest śnionym fenomenem, co oznacza, że ​​wszyscy każdego dnia potencjalnie uczestniczymy i aktywnie współtworzymy epidemię wetiko. Wetiko karmi się naszą zasadą przymykania oczu na jego działanie; im mamy niższą świadomość jego istnienia, im słabiej go rozpoznajemy, tym staje się potężniejszy i niebezpieczniejszy. Ponieważ pochodzenie wetiko tkwi w ludzkiej  psychice, rozpoznanie, jak ten wirus umysłu działa poprzez naszą nieświadomość, jest początkiem zdrowienia. Zwykle myślimy o oświeceniu jako o widzeniu światła, ale widzenie ciemności jest również formą oświecenia. Wetiko zmusza nas do zwrócenia uwagi na fundamentalną rolę, jaką psyche odgrywa w tworzeniu naszego doświadczania siebie i świata zewnętrznego. O naszej wspólnej przyszłości zadecydują przede wszystkim zmiany, które zachodzą w psychice ludzkości i to jest prawdziwym sednem świata.

Wetiko można zobaczyć tylko wtedy, gdy zaczynamy zdawać sobie sprawę z sennej natury naszego wszechświata, gdy rezygnujemy z punktu widzenia oddzielnej jaźni i rozpoznamy   głębsze pole, którego wszyscy jesteśmy ekspresją, którego jesteśmy częścią i przez które wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. Energetycznym wyrazem tego uświadomienia i sposobem na rozpraszanie wetiko par excellence jest współczucie.

A także, największą ochroną przed przejęciem przez wetiko jest pozostawanie w kontakcie z naszym wewnętrznym Ja, wewnętrzną całością, która w rzeczywistości jest spokojna i opanowana, wtedy nasza Jaźń, całość naszej istoty staje się „nieprzejmowalna”. Kontakt z naszą prawdziwą naturą działa jak święty amulet lub talizman, osłaniając nas i chroniąc przed groźnym wetiko. Pokonujemy zło nie walcząc z nim (w tym przypadku, grając w jego grę, już od początku jesteśmy na straconych pozycjach), ale kontaktując się z częścią nas, która jest niewrażliwa na jego skutki. Dostrzegając wielowymiarowe sposoby, w jakie wirus wetiko zniekształca psychikę, możemy odkryć i doświadczyć niezniszczalnej części nas samych, która jest miejscem, z którego możemy mieć prawdziwy i trwały wpływ na nasz świat. To tak, jakby zło wirusa wetiko było samo w sobie narzędziem wyższej inteligencji, zaprojektowanej, by połączyć nas ze świętym, twórczym źródłem w nas samych. Testerzy ludzkości, te nielokalne siły wampiryczne są strażnikami progu naszej świadomej ewolucji.

Tak więc, mimo że wetiko jest dla ludzkości źródłem nieludzkości, jest jednocześnie największą katalityczną siłą ewolucji znaną ludzkości (jak również nieznaną), ponieważ jest ona impulsem do przebudzenia się z sennej natury Wszechświata. Podczas gdy typowy wirus mutuje, aby stać się odporny na nasze próby wyleczenia, zmienny wirus wetiko zmusza nas i staje się czynnikiem ewolucji. W sensie paradoksalnym nie leczymy wetiko; wetiko nas leczy. To niesamowite – to samo, co potencjalnie nas niszczy, jednocześnie nas budzi! Wetiko jest prawdziwym połączeniem przeciwieństw: jest najbardziej śmiercionośną trucizną i jednocześnie najskuteczniej uzdrawiającym lekiem. Czy wetiko nas zabije? Czy może nas obudzi? Wszystko zależy od uświadomienia sobie tego, co nam się ujawnia w doświadczaniu siebie i świata. Rokowania na epidemię wetiko zależą od tego, w jaki sposób będziemy ją śnili.”

~ Paul Levy, „Rozpraszając wetiko: łamanie klątwy zła” (Disspelling wetiko: breaking the curse of evil), 2013

************

 

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Matrix, Praca nad Sobą, Przebudzenie Tagged With: Carlos Castaneda, Eksperymenty, Ingerencje, Kwestia nad kwestiami, Pasożyty energetyczne, Paul Levy, Regresja duchowa, Reinkarnacja, Samorozwój, Świadomość, Tom Montalk, Uprowadzenia, Wetiko

Warsztaty w styczniu 2019 w Warszawie

28 grudnia 2018 by Ewa Maria Szulc

Warsztaty w styczniu 2019 w Warszawie

Kochani, w styczniu 2019 zapraszam na warsztaty regresji duchowej, które odbędą się w Warszawie w niedzielę 27 stycznia o godzinie 14.00.

2a

W czasie warsztatów można dowiedzieć się więcej na temat samej Regresji Duchowej oraz można odbyć podróż do swoich poprzednich wcieleń.

Korzyści z Regresji Duchowej jest wiele i każda ma siłę zmieniania życia. Regresja Duchowa może być uzupełnieniem psychoterapii, a jej efekty są głębokie.

Przykłady korzyści jakie można osiągnąć z Regresji Duchowej:

  • Uwolnienie stresu emocjonalnego, traumy i objawów fizycznych.
  • Złagodzenie uczucia niepokoju i depresji.
  • Poprawienie relacji.
  • Zrozumienie i zmiana zachowań oraz wzorców.
  • Odkrycie uśpionych uzdolnień i darów.
  • Poznanie, które z dusz w obecnym życiu miało się okazję poznać w poprzednich wcieleniach.
  • Mentalne, emocjonalne i duchowe włączenie doświadczeń z poprzedniego życia z obecnymi doświadczeniami.
  • Ponowne połączenie z własnym centrum duchowym.
  • Otrzymanie doradztwa i wskazań duchowych do dalszego rozwoju.
  • Doświadczenie uniwersalnej mądrości i spokoju, do których nie zawsze mamy dostęp w czasie obecnego wcielenia.
  • Kłopotliwe zachowania i wzorce postaw, które utrzymują się w miarę upływu czasu pomimo tego, że się nad nimi pracuje.
  • Poprawa dynamiki relacji z innymi ludźmi, jakby było to gdzieś zakodowane i żyło własnym życiem m.in. bardzo intensywne przyciąganie bądź awersja do innej osoby – powody są głęboko osadzone i nie dają się rozwiązać.
  • Pozbycie się fobii – intensywnego strachu m.in. lęku wysokości czy strachu przed wodą, które nie są w żaden sposób powiązane z wydarzeniami w obecnym życiu.
  • Złagodzenie przewlekłych fizycznych dolegliwości i bólu.
  • Zmiana dominujących emocji i postaw, trwających przez całe życie.
  • Zmiana głęboko zakorzenionych przekonań typu „zostaw mnie samego”, „nikt mnie nie rozumie”, „życie nie jest fair”, „sam muszę wszystko zrobić”.

Poznanie swojej siły i osiągnięć w poprzednich wcieleniach wzmacnia pewność siebie i skuteczność w obecnym wcieleniu.

  • Doświadczanie szczęśliwszego życia powoduje, że odzyskujemy poczucie harmonii i spokoju, a także wzmacnia, by łatwiej pokonywać codzienne trudności.
  • Wyjaśnienie celu i kierunku swego życia przez uzyskanie wglądu w blueprint obecnego wcielenia.
  • Poznanie swoich poprzednich wcieleń i podzielenie się nimi ze swoimi bliskimi daje poczucie ulgi, że tak naprawdę nigdy nie rozstajemy się ze swoimi bliskimi.
  • Uzyskanie spokoju i wsparcia dzięki mądrości płynącej z wiedzy przekazywanej przez Przewodników, Pomocników, Twoje Wyższe Ja, do których masz bezpośredni dostęp w czasie pomiędzy wcieleniami.
  • Uzyskanie wglądu w duchową naturę swojego bytu na Ziemi.

Plan warsztatów:

  • 14.00-15.00 – odpowiedzi na pytania.
  • 15.00-17.00 – podróż do poprzednich wcieleń.
  • 17.00-18.00 – poczęstunek, herbata i coś słodkiego, dzielenie się wrażeniami, odpowiedzi na pytania.

Proszę zabrać ze sobą karimatę i coś do przykrycia. Ubranie najlepiej aby było ciepłe, wygodne, nieuciskające.

Warsztaty odbywają się w kameralnych grupach do 7 osób.

Uwaga! Regresja Duchowa nie jest dla każdego. Poniżej znajduje się lista przeciwwskazań.

  • Nadużywanie alkoholu i używanie narkotyków.
  • Zażywanie antydepresantów i środków psychotropowych.
  • Opętania (pomocy należy szukać egzorcystów).
  • Bardzo silne przekonanie o braku wpływu na własne życie, głęboko zakorzenione poczucie bycia ofiarą, brak odpowiedzialności za własne życie.

Jeśli jesteś osobą, która nie ma przeciwwskazań, to i tak proszę pamiętać, że około 10% osób nie może wejść w stan pozwalający na wgląd w poprzednie wcielenia swojej duszy.

Rezerwacje miejsc przyjmuję mailowo pod adresem ewamariasz (at) gmail.com

Warsztat jest odpłatny na miejscu według własnego uznania. Każda kwota przekazana od serca będzie podziękowaniem za moją pracę.

Zapraszam!

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Praca nad Sobą, Przebudzenie Tagged With: Samorozwój, Świadomość, Warsztaty, Warsztaty Regresji Duchowej

Cicho obserwować i darzyć uwagą to, co mówi umysł

24 grudnia 2018 by Ewa Maria Szulc

Złość rodzi się często wtedy, gdy czujesz się przyparty do ściany i ograniczasz się tylko do jednej interpretacji aktualnej sytuacji.

Pamiętaj, że czasami wielka Szansa pojawia się w przebraniu Porażki.
Nieważne, co masz do zrobienia, zawsze istnieje opcja odnalezienia pełnego harmonii rozwiązania.
Przestań upychać na talerzu więcej niż się tam mieści – rezygnuj z tego, z czego należy zrezygnować.

Jeśli musisz, odejdź.

Obwiniając okoliczności, przegapisz falę świadomości, gdyż to ty w rzeczywistości przyciągasz do siebie określone sytuacje.

Ilekroć posługujesz się wymówką, wypadasz z gry.

Natura Istnienia jest przyjazna i znacząca, więc jako projektant rzeczywistości, zapytaj sam siebie, dlaczego projektujesz ją właśnie w ten sposób?

Uchwyć chwilę i zwróć bliższą uwagę na sposób, w jaki wykorzystujesz swoje myśli i słowa do tworzenia środowiska zewnętrznego.

Czy naprawdę myślisz to, co mówisz? Czy sam wiesz, co mówisz?

Osiągnięcie tego poziomu świadomości to podstawa, gdyż okazje do naturalnego poszerzenia inteligencji przyniosą wam obfity plon w postaci rozsądnego oraz wypełnionego znaczeniem życia.

Aby uzdrowić i zmienić swój świat, musicie chcieć poznać kilka trudnych prawd.
To jest wasza przyszłość i ona was wyzwoli: poznacie samych siebie i rozpoznacie swoje miejsce w Sieci Istnienia.

Wolno wam wiedzieć i dokonywać zmian. Kibicujemy wam, obserwujemy i cierpliwie czekamy, i cały czas zastanawiamy się, co zrobicie, aby odnieść ten sukces. Na chwilę obecną, sprawdźcie! Sprawdź, czy sięgasz umysłem w pola częstotliwości, na których nadajemy.

Liczy się to bardziej niż myślisz.

Wasz świat wewnętrzny oraz skomplikowane wytwory waszych umysłów obfitują w odpowiedzi i rozwiązania.

W szerszych ramach rzeczywistości wszystko, co tworzysz za pomocą myśli i emocji, stanowi element intymnego tańca, który wiedzie cię ku duchowemu rozwojowi; twoja interpretacja i reakcja na sytuacje określa wynik twych doświadczeń.

Znalezienie czasu na odprężenie i relaks w spokojnym otoczeniu oraz koncentracja uwagi na oddechu mogą zdziałać cuda, jeśli chodzi o poszerzanie perspektywy oraz twego punktu widzenia.

Proste pytanie „dlaczego?” także może rozluźnić splot waszych przywiązań i wyzwolić twe myślenie, otwierając cię jednocześnie na nowe horyzonty możliwości tak, jakbyście wsiadali do balonu, by przelecieć nad cudownym krajobrazem i ujrzeć świat w nowym świetle.

Musicie opanować sztukę „odrywania się”, sztukę bezstronności: nauczcie się cicho obserwować i darzyć uwagą to, co mówi wasz umysł.

Dajcie sobie pozwolenie na kilka chwil oświecenia i poszukajcie choć odrobiny humoru w lekcjach, które właśnie przerabiacie.

~ Barbara Marciniak „Ścieżka Mocy”

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Praca nad Sobą Tagged With: Barbara Marciniak, Samorozwój, Ścieżka Mocy

12 wskazówek jak podejść do Regresji Duchowej

20 marca 2018 by Ewa Maria Szulc

#1 Wybierz cel swojej regresji

Regresja Duchowa zwana potocznie Hipnozą Regresyjną to nie zabawa ani rozrywka. Sama ciekawość to za mało. Jeśli  decydujesz się na sesję Regresji Duchowej lub Hipnozy Regresyjnej, to aby jak najwięcej z niej wynieść, wybierz jej cel, przygotuj punkty opisujące Twoje problemy.

Zdecyduj jaki najbardziej palący problem z obecnego życia w danym momencie chciałbyś rozwiązać.

#2 Rozmawiaj otwarcie z osobą prowadzącą

Zaufaj osobie prowadzającej sesję i rozmawiaj z nią otwarcie, bo czasami rzeczywisty problem wymaga odkrycia. Przed sesją będziecie rozmawiać o twojej historii i historii twojej duszy, ale pamiętaj że czasami powody leżą w obecnym życiu i mogą to być traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa, z okresu płodowego lub dzieciństwa i wczesnej młodości, wyparte z pamięci i głęboko ukryte.

Czasami są to wydarzenia z wczesnego dzieciństwa np. przemoc fizyczna lub seksualna. Nasz naturalny mechanizm obronny powoduje wyparcie szczególnie bolesnych wydarzeń i zaciera ich świadomą pamięć.

Oznacza to, że twoja regresja może być cofnięciem nie do wcześniejszych wcieleń, ale do wczesnego dzieciństwa.

#3 Czym jest Regresja Duchowa?

Regresja Duchowa to skuteczna metoda rozwoju osobistego i duchowego. Polega na wprowadzeniu w stan głębokiego relaksu, w którym możliwe jest cofanie świadomości do okresu, gdy zaistniało traumatyczne wydarzenie.

Przeżycia traumatyczne, których dusza doświadczyła w trakcie kolejnych wcieleń stają się blokadą (Karmą), która wpływa na całe życie. W trakcie regresji możliwe jest naprawienie śladu pamięciowego.

Regresja daje możliwość usunięcia tej blokady lub inaczej oczyszczenia Karmy nagromadzonej w wyniku tych wydarzeń, co umożliwia zmianę uwarunkowań zakodowanych w podświadomości i tworzy możliwości otwarcia się na nowe postrzeganie świata i rzeczywistości.

#4 Jak Regresja Duchowa może mi pomóc?

Uwolnienie starych blokad energetycznych niesie ze sobą uwolnienie strumienia jasności, przejrzystości i lekkości zarówno mentalnej jak i emocjonalnej, ujawnia sedno życiowych lekcji niezbędnych do osiągnięcia szczęścia i komfortu lub chociażby poprawienia swojej sytuacji w obecnym wcieleniu, a także poprawia sytuację w następnych wcieleniach.

Korzyści i szczególne wskazania przy których Regresja Duchowa była i jest tradycyjnie używana:

  • Uwolnienie stresu emocjonalnego, traumy i objawów fizycznych.
  • Złagodzenie uczucia niepokoju i depresji.
  • Poprawienie relacji.
  • Zrozumienie i zmiana zachowań oraz wzorców.
  • Odkrycie uśpionych uzdolnień i darów.
  • Poznanie, które z dusz z obecnego życia miałeś okazję poznać w poprzednich wcieleniach.
  • Mentalne, emocjonalne i duchowe połączenie doświadczeń z poprzedniego życia z obecnymi doświadczeniami.
  • Ponowne połączenie z własnym centrum duchowym.
  • Otrzymanie doradztwa i wskazań duchowych do dalszego rozwoju.
  • Doświadczenie uniwersalnej mądrości i spokoju, do których nie zawsze mamy dostęp w czasie obecnego wcielenia.
  • Kłopotliwe zachowania i wzorce postaw, które utrzymują się w miarę upływu czasu pomimo tego, że się nad nimi pracuje.
  • Dynamika relacji z innymi ludźmi, jakby były gdzieś zakodowane i żyły własnym życiem m.in. bardzo intensywne przyciąganie bądź awersja do innej osoby – powody są głęboko osadzone i opierają się rozwiązaniu.
  • Fobie – intensywny strach m.in. lęk wysokości czy strach przed wodą, które nie są w żaden sposób powiązane z wydarzeniami w obecnym życiu.
  • Chroniczne fizyczne dolegliwości, bóle i doznania.
  • Dominujące emocje i postawy, które trwają przez całe życie.
  • Głęboko zakorzenione przekonania typu „zostaw mnie samego”, „nikt mnie nie rozumie”, „życie nie jest fair”, „sam muszę wszystko zrobić”.
  • Regresja Duchowa tradycyjnie pomaga ludziom w zdrowieniu duchowym, emocjonalnym, fizycznym, a nawet finansowym. Twoja refleksja nad wydarzeniami z przeszłości pomaga odkryć nowe znaczenie i zrozumieć ich wpływ na dzisiejsze życie.

Wydarzenia z przeszłości mogły spowodować wytworzenie wzorców zachowań, które w ogólnym zarysie nieustannie powtarzasz i niewiele możesz zrobić aby je zmodyfikować.

Każdy wzorzec powodujący powtarzanie negatywnych zachowań tworzy problem i dlatego powinien zostać przerwany. Aby tego dokonać konieczne jest odnalezienie sytuacji z poprzedniego wcielenia, w którym wzorzec powstał i dotarcie do korzeni powodów.

Z problemem można się uporać, jeśli zrozumiesz jego sedno.

#5 Skąd pochodzą informacje o poprzednich wcieleniach?

Informacje o poprzednich wcieleniach pochodzą z banku informacji przechowywanych w podświadomości oraz uniwersalnej świadomości.

Historia duszy jest przechowywana w Kronikach Akaszy połączonych z podświadomością. Można sobie wyobrazić je jako rodzaj chmury, takiej w których obecnie przechowuje się dane elektroniczne.

Określenie Kroniki Akaszy jest używane w starożytnych pismach jako “powszechny system przechowywania danych”, który zapisuje każde wydarzenie, każdą myśl i każde słowo. Można je porównać także z kosmiczną lub kolektywną świadomością.

Podczas Regresji Duchowej otrzymujesz dostęp do informacji powiązanych z tematem swoich badań, mogących pomóc rozwiązać problem nad jakim pracujesz. Jest to możliwe po wprowadzeniu świadomości w odmienny stan.

#6 Jak długo trwa dotarcie do poprzedniego wcielenia?

Jest to uzależnione od własnej podatności wejścia w stan nazwijmy hipnozy, choć niewiele ma to wspólnego z powszechnym rozumieniem tego słowa. Jeśli nie masz takiej podatności lub z innych powodów, możesz skorzystać z sesji z udziałem osoby trzeciej (telepaty), która wchodzi w stan hipnozy za Ciebie i wykonuje całą pracę.

#7 Ile sesji potrzebuję?

Zwykle wystarczy jedna sesja, aby uporać się z najbardziej palącymi problemami, ale każdy jest w swoim procesie. Niektórzy mają tyle nawarstwionych problemów, że podczas pierwszej sesji, rozwiązujemy te najpoważniejsze, a podczas następnych rozwiązywane są kolejne.

Jeśli w czasie pierwszej sesji znajdziesz się w okresie wczesnego dzieciństwa lub okresu płodowego, może to oznaczać, że albo najbardziej trapiący cię problem związany jest z tym okresem lub twój umysł nie chce utracić kontroli nad kluczem do twoich głęboko skrywanych sekretów.

#8 Czy będę pamiętać to co zobaczę/usłyszę?

Po powrocie do stanu całkowitej świadomości, każdy pamięta wszystko to, co usłyszy, zobaczy i czego doświadczy.

Wspomnienia mogą być jak bardzo realistyczny sen lub mgliste jak zbiór impresji.

Nie oczekuj niczego, poddaj się temu co się będzie działo. Doświadczona osoba prowadząca będzie robiła notatki w trakcie sesji wszystkich najważniejszych punktów i po sesji je z tobą omówi – a przynajmniej POWINNA.

#9 Czy mogę nagrać moją sesję?

Poproś osobę prowadzącą o możliwość nagrania sesji przynajmniej w wersji audio.

Zastanów się dwa razy nim zdecydujesz się na sesję jeśli osoba prowadząca odmawia jej nagrania. Jest to wielce zastanawiające z jakiego powodu miałaby tego nie zrobić.

Ja każdą sesję nagrywam w wersji audio a także wideo, obie wersje są udostępniane klientom po sesji.

#10 Czy mogę zatrzymać sesję w dowolnym momencie?

W każdym momencie sesji możesz poprosić osobę prowadzącą sesję o przywrócenie  do normalnego stanu świadomości w aktualnym życiu.

Pamiętaj, że w czasie sesji zawsze masz kontakt z osobą prowadzącą i ze światem zewnętrznym, więc jeśli nie chcesz iść dalej lub nie chcesz czegoś oglądać zawsze możesz odmówić lub przerwać sesję.

Pamiętaj jednak, że niektóre wspomnienia mogą być niekomfortowe, mogą wywoływać smutek, złość lub strach, ale przeżycie ich i oczyszczenie może być sednem do zrozumienia Twojego problemu.

I nie należy ich unikać.

#11 Czy zobaczenie swojego złego życia lub siebie jako złej osoby będzie miało jakieś trwałe niekorzystne reperkusje w moim obecnym życiu?

NIE! Ale jest jedna istotna uwaga. Osoba prowadząca powinna umieć oczyścić Karmę wywołaną daną sytuacją, czynami, myślami, słowami, zanim wrócisz do rzeczywistości w aktualnym życiu. Po oczyszczeniu energetycznym istnieje możliwość, że zostaną usunięte blokady, które powodowały kłopoty w obecnym wcieleniu.

Pamiętać jednak należy, że każdy z nas w swoich poprzednich wcieleniach był zarówno kobietą jak i mężczyzną, dobrym i złym człowiekiem, zarówno ofiarą jak i katem.

W czasie sesji twoja podświadomość pozwoli ci poznać tylko tyle, na ile jesteś gotowy.

Życie jest podróżą, zachowaj podczas niej otwarte serce i umysł.

#12 Czy warto uczestniczyć w regresji grupowej?

Z regresji grupowej można także odnieść korzyści, ale zdecydowanie lepsze są sesje indywidualne. W trakcie sesji grupowej, nie otrzymasz indywidualnego przewodnictwa od osoby prowadzącej i nie będziesz mógł rozmawiać na temat tego co widzisz i co przeżywasz.

Ale warto spróbować, dlatego że możesz otrzymać przynajmniej wstępne informacje na temat poprzednich wcieleń, niechcianych połączeń z osobami żyjącymi, podpięć duchów ludzkich czy pasożytów nieludzkich.

#regresjaduchowa #dusza #karma #regresja #znienacka45 #bryanjameison #janeriksigdell #regresjawarszawa #regresjahinotyczna #calogerogrifasi

Ewa Maria Szulc
Autor Ewa Maria Szulc

Nazywam się Ewa Maria Szulc, jestem certyfikowaną specjalistką w zakresie regresji integracyjnej i transgresyjnej. Moje doświadczenie obejmuje zarówno metody hipnotyczne, jak i niehipnotyczne, co pozwala mi dostosować się do unikalnych potrzeb każdego klienta. Przez lata zgłębiałam różne filozofie, podróżowałam i uczyłam się, aż odkryłam moc regresji jako narzędzia do poszerzania świadomości i uzdrawiania. Moja podróż duchowa zaprowadziła mnie do rozwinięcia umiejętności w prowadzeniu sesji regresji wcieleniowej oraz hipnozy metodami Grifasi i QHHT. Wierzę, że każdy z nas ma potencjał do autentycznego poszerzania świadomości. Skontaktuj się, by odkryć, jak regresja może pomóc również Tobie.
Nie jestem lekarzem ani psychoterapeutą i nie oferuję diagnoz medycznych czy psychologicznych. Każda sesja jest indywidualna, a jej rezultaty zależą od osobistych potrzeb i sytuacji klienta. Więcej o mnie znajduję się na tej podstronie.

regresja.net

Share this:

  • Click to share on X (Opens in new window) X
  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window) LinkedIn
  • Click to print (Opens in new window) Print
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email

Like this:

Like Loading...

Filed Under: Duchowość, Praca nad Sobą Tagged With: Regresja duchowa, Samorozwój

  • 1
  • 2
  • Next Page »

Najczęściej czytane

  • Kontakt
  • O mnie
  • PODCAST
  • Reinkarnacja & Trauma
  • Kwantowe QHHT® Polska
  • Symptomy Ingerencji
  • Opinie Klientów
  • Autohipnoza Indukcja Nadświadomość
  • Warsztaty
  • Czy Arkturianie Istnieją?

Najnowsze Artykuły

  • Czy Anunnaki istnieją? Sesja Baddawcza
  • Kontrowersje Wokół Koncepcji Nowej Ziemi w Ruchu New Age
  • Uziemienie Człowieka w Energii Matki Ziemi: Dlaczego Jest Tak Ważne?
  • Biała Magia, Magia Ochronna: Czy Zewnętrzne Narzędzie Ezoteryczne Osłabia Naszą Własną Moc?
  • W Pułapce Ego: Kontrola Umysłu czy Naturalny Stan?

Kategorie

Chmurka tagów

Anunnaki Archonci Autohipnoza Bernhardt Guenther Boris Mouravieff Calogero Grifasi Depresja Duchowość Duchy Dusza Ewelina Kawalec Fałsz Gnoza Hipnoza Regresyjna Indukcja Ingerencje Jak odzyskać kontrolę nad własnym życiem Lisa Renee Manly P. Hall Marian Ogorevc Nadświadomość Pasożyty energetyczne Paul Levy Podświadomość Prawda QHHT Regresja duchowa Regresja online Reinkarnacja Rezonans Samorozwój Satprem Sesja Sesja Badawcza Sesja regresji Sesja regresji wideo Sesja z Telepatą Sri Aurobindo Ucieleśnienie Ustalanie granic Utrata tożsamości Warsztaty Warsztaty Regresji Duchowej Wetiko Świadomość
Privacy & Cookies: This site uses cookies. By continuing to use this website, you agree to their use.
To find out more, including how to control cookies, see here: Cookie Policy

ULLMUS Ewa Maria Szulc
ul. Dolna 2a
00-774 Warszawa

  • YouTube
  • Instagram
  • Facebook
  • LinkedIn
  • Pinterest

  • Reinkarnacja & Trauma
  • Regresja
  • Warsztaty
  • O mnie
  • Polityka Prywatności
  • Kontakt

Copyright ©2025 · regresja.net - All Rights Reserved · Polityka Prywatności

 

Loading Comments...
 

    %d