Czy wierzysz w poprzednie życia czy nie, Regresja Duchowa i Hipnoza Regresyjna działają. Wydobywają na światło dzienne traumatyczne wydarzenia utrwalone na subtelnych poziomach naszych wszystkich ciał i w podświadomości, bez znaczenia w którym punkcie czasowym te wydarzenia miały miejsce, ponieważ czas jest jednoczesny z natury, a porządek świata wielowymiarowy.
Bardzo uproszczona struktura człowieka ciało-umysł-dusza jest w rzeczywistości skomplikowanie przeplecionym odzwierciedleniem złożonych systemów połączonym z Uniwersalnym Polem.
Wszyscy jesteśmy istotami duchowymi manifestującymi swoje doświadczenia.
TRAUMA
Dla osób niewierzących w poprzednie życia, regresja będzie zobrazowaniem wewnętrznych zmagań, wydobyciem z podświadomości schematów działania, reagowania, emocji, ukrytych w podświadomości informacji oraz zamrożonej w czasie energii spowodowanej traumatycznymi wydarzeniami. Wydobycie na światło dzienne emocji, skrywanych w podświadomości, nawiązanie kontaktu ze swoim Wyższym Ja pozwala na uruchomienie autogennego zdrowienia na poziomie psychicznym, emocjonalnym, duchowym i fizycznym.
„Kiedy doznajemy traumy, bardzo często nie potrafimy elokwentnie wyartykułować na czym polegało to doświadczenie, ponieważ trauma fragmentuje, dysocjuje i odłącza nas od naszej własnej percepcji. Trauma pozbawia nas zdolności do opowiedzenia o naszym doświadczeniu z powodu radykalnego i nagłego odejścia od wszelkich norm ludzkiego doświadczania, do których stworzony jest język. Będąc w traumie ludzie zwykle naprzemiennie, albo nic nie czują, są odrętwiali, albo w jakiejś formie kompulsywnie przeżywają swoje traumatyczne wydarzenie.
(…) Trauma jest normalną, zdrową reakcją na obłąkane i niedopuszczalne sytuacje.”
~Paul Levy „Rozpraszając wetiko: łamanie klątwy zła”
REINKARNACJA
Reinkarnacja to część matrixa. To system istniejący na planie ezoterycznym, a odzwierciedlający system zależności panujący obecnie na Ziemi. Powszechnie mówi się, że w reinkarnacja to lekcje, które trzeba odrabiać i jak ich nie odrobisz to będziesz wracał tak długo dopóki nie zrozumiesz. Taka interpretacja reinkarnacji to iluzja, celowe zawoalowanie prawdziwych informacji.
Jeśli chcesz dalej czytać, porzuć wszelkie dotychczasowe swoje dotychczasowe wyobrażenia czym jest reinkarnacja.
Ale zacznijmy od wersji prostej inkarnacji.
Reinkarnacja TO ZBIERANIE DOŚWIADCZEŃ
Dusza nie jest tutaj, aby uczyć się czegokolwiek, ale aby zbierać doświadczenia i trochę się rozerwać. Z punktu wiedzenia reinkarnacji życie to nie jest szkoła, gdzie uczymy się, uczymy, aż zdajemy maturę. Do szkoły idziemy po to, aby nauczyć się czegoś czego nie wiemy. To poszerza Twoją świadomość. Ale kiedy już wiesz co chcesz wiedzieć, nie potrzebujesz szkoły. Dusza jest częścią wymiaru, w którym wie WSZYSTKO, ale przychodząc na Ziemię i wcielając się w nowe ciało powoli zapomina, inaczej nie mogłaby doświadczać.
Dusza nie potrzebuje uczyć się czegokolwiek
Uczenie się nie jest potrzebne, bo dusza już wszystko wie.
W przypadku doświadczania życia na Ziemi w ludzkim ciele, którego używa jako narzędzia energetycznego, nie pamięta że jest „Bogiem w przebraniu”, zapomina o tym przychodząc na świat.
Można powiedzieć, że Bóg jest w każdym z nas, a naszym celem jest uświadomienie sobie tego.
Nasze życie nie jest procesem odkrywania, ale procesem kreowania.
Dusza przebywa na ziemi po to, aby stworzyć cokolwiek zapragnie, a w czasie tego procesu zbiera doświadczenia.
Życie to manifestacja tego, czego dusza jest świadoma. Ta wiedza staje się rzeczywistością i życiem ciała, które dusza przybrała.
Reinkarnacja, a religie i filozofia
Różne formy Reinkarnacji stanowią jedno z podstawowych wierzeń nurtów filozoficznych i religii m. in. hinduizmu, dżinizmu, wierzeń afrykańskich, orfików, pitagorejczyków, występuje w platonizmie, gnostycyzmie, kabalistyce, spirytyzmie, teozofii, antropozofii. W pewnym sensie stanowi także podstawową koncepcję w buddyzmie, jednak buddyzm łączy to z doktryną braku indywidualnej niezmiennej duszy, nie mówi się tutaj jednak dosłownie o Reinkarnacji, a raczej o „wielu wcieleniach”.
Kościół katolicki nie uznaje poglądu, że dusza pojawia się wielokrotnie na ziemi, ale nie zawsze ta było. Wczesne chrześcijaństwo uznawało reinkarnację i ponowne narodziny. Było to oczywiste dla Orygenesa wyniesionego do rangi Ojca Kościoła. Studiował on Święte Pisma i uchodził za wynalazcę alegorycznej metody interpretacji.
Reinkarnacja została zakazana przez kościół katolicki w 553r. na soborze zwołanym przez cesarza Justyniana bez zgody papieża, sprzeciwiającemu się zwoływaniu soboru politycznego, nie duchowego. Papież sprzeciwiał się nie tylko soborowi, ale także jego postanowieniom. Nie był jedyny. Postanowienia soboru wywołały falę krytyki wśród duchowieństwa.
Według zwolenników Reinkarnacji Nowy i Stary Testament zawierają wiele cytatów nawiązujących do Reinkarnacji m.in. Mt 11:25-26, Mt 26:24, J 3:1-10, J 9:1-3, Ga 6:7-8.
Dowody na istnienie Reinkarnacji
Na przestrzeni czasu, w różnych częściach świata, w tym również w Polsce pojawiają się przypadki osób twierdzących świadomie, że pamiętają swoje poprzednie wcielenia w naturalny sposób jakby dusza o nich nie zapomniała. Stają się wtedy obiektem zainteresowania nauki, która chciałaby wszystko zważyć i zmierzyć.
Profesor Ian Stevenson opublikował około trzystu pozycji, z których jedna była wydana również w Polsce pt. „Dwadzieścia przypadków wskazujących na Reinkarnację”. Nie jest to jedyna publikacja na ten temat, zainteresowanych odsyłam do książek napisanych przez Raymonda Moody, Briana Weiss, Roberta Monroe czy Dolores Cannon.
Reinkarnacjami można manipulować
Duża część inkarnacji jest zanieczyszczona lub manipulowana przez ingerencje międzywymiarowe. Widzę to w czasie prowadzonych przez siebie sesji regresji, gdy klienci w trakcie sesji odkrywają, że zostali zmanipulowani, oszukani przez inne byty, oferujące upragnione korzyści w zamian za „drobną” przysługę. Zwykle „drobna” przysługa jest niewyobrażalnie groźną sytuacją, w którą wchodzimy nie mając pojęcia, że cena jaką przychodzi nam zapłacić jest niewspółmiernie wysoka w stosunku do przyjętej korzyści. Zwykle okazuje się, że ta korzyść to wcale nie jest korzyść dla nas, ale nasza percepcja przyjęła tę roztoczoną przez nich iluzję jako jedyne dobre dla nas rozwiązanie.
Bardzo często się zdarza, że w trakcie życia obecnego lub przeszłego, lub w czasie gdy dusza znajduje się pomiędzy wcieleniami dochodzi do kontaktu z bytami pochodzącymi z innych wymiarów lub duchami ludzkimi.
Ewelina. Przykład zmanipulowanej inkarnacji dokonywanej przez byty z innych wymiarów odkrytej w czasie sesji, która odbyła się 12.07.2019
W jednej z inkarnacji duszy Eweliny, z którą pracujemy, widzimy kilkuletnią dziewczynką o anielskim wyglądzie, o długich blond włosach, niebieskich oczach, przebywającą na pięknej opromienionej słońcem rozkwieconej łące. Rozpogodzone niebo z błękitnego zaczyna zmieniać się w burzowe, ale to nie jest zwykła burza, w tych czarnych chmurach kotłuje się coś więcej, zwykle białe wyładowania atmosferyczne są biało-czerwone. Pojawia się mężczyzna, którego dziewczynka rozpoznaje jako swojego obecnego opiekuna. Człowiek ten bierze ją za rękę i prowadzi do pomieszczenia, podaje jej coś do picia, w rzeczywistości to substancja, która ma ją znieczulić. Prowadzi ją do jaskini, kładzie na kamiennym stole, przywiązuje. Wokół gromadzą się zakapturzone postaci wyglądające jak ludzie, by dopełnić rytuału. Zaglądamy pod kaptur, widzimy żółte jaszczurcze oczy – to nie ludzie. Dziewczynka jest przytomna, ale znieczulona. Nie boi się, nie czuje bólu. Jednym ciosem zadanym w serce kamiennym nożem zostaje zabita, żyły u rąk rozcięte, spływającą krew zbierają w miseczki i piją ją rytualnie. Wzdłuż torsu dziewczynki widzimy cieniutką szczelinę, z którego wydobywa się światło. To dusza dziewczynki opuszcza ciało. Nie wie co się dzieje! Jest zdezorientowana! Przecież jeszcze przed chwilą była na ślicznej łące w całkowitej beztrosce. Wąchała kwiatki, obserwowała bzyczące owady i biegała za motylkami. Chce wyjść z okropnej ciemnej jaskini, ale nie może. Patrzy z góry na swoje ciało i nie wie co się stało. Chce wrócić na łąkę i do domu. Chce przeniknąć przez jaskinię, ale nie może, bo w sklepieniu jest umieszczona metalowa kopuła. To pułapka! Po chwili pojawia się istota i rozmawiają subliminalnie. Istota oferuje „powrót na łąkę, do beztroskiego życia” – a dziewczynka niczego innego bardziej w tej chwili nie pragnie. Postrzega go jako prawdziwego oswobodziciela z tej strasznej opresji i z ulgą pozwala przenieść się na łąkę, na chmurkę, gdzie w oderwaniu od rzeczywistości będzie prowadzić swoje życie we wszystkich następnych wcieleniach, do dzisiaj. Nikt jej nie powiedział jaka jest cena tego powrotu na „sielską anielską łąkę”.
Dziewczynka nie wiedziała, że oferta „powrotu na łąkę” miała swoją cenę. Od tamtego momentu, za przyzwoleniem duszy Eweliny, ta istota podpięła się by czerpać energię życiową i energię kreatywności. „Łąka/chmurka” istniała w każdym następnym wcieleniu. Dusza Eweliny mogła prowadzić interesujące życie mniej lub bardziej w oderwaniu od realiów życia fizycznego. Psychologowie nazywają ten stan „byciem na haju” czyli popadaniem w różne „-izmy”: pracoholizm, zakupoholizm itd. Cały czas, w każdym swoim życiu nie była w stanie żyć na trzeźwo, zawsze żyła w oderwaniu od rzeczywistości – bo na taki kontrakt się zgodziła wtedy w tej jaskini.
Jednocześnie, ponieważ życie na naszym planie fizycznym na Ziemi ma swój gęsty wymiar, dosyć często pojawiały się bardzo dramatyczne, mroczne, pełne trudnych emocji sytuacje wytrącające ją z życia w oderwaniu od rzeczywistości: dramatyczne rozstania z partnerami, dramaty z powodu wybierania sobie partnerów niedostępnych emocjonalnie (niedostępność emocjonalna była jednym z powodów prowadzenia iluzorycznego życia), dramatyczne samotne macierzyństwo, praktycznie nieistniejące więzi rodzinne (bo to tylko przykre obowiązki przeszkadzające w „życiu na chmurce”). Istna kolejka górska nastrojów i sytuacji, od euforii do upadku i dramatu. I tak w kółko jak chomik w klatce.
Z biegiem lat, jeszcze zanim Ewelina trafiła na sesję regresji, sama zauważyła, że największym jej wyzwaniem w aktualnym wcieleniu jest przytomne życie z trzeźwym umysłem. Dlatego w ciągu ostatnich trzech lat miała tylko jedno postanowienie noworoczne „życie w trzeźwości”, biorąc pod uwagę wszystko, nawet rezygnację z kieliszka wina co jakiś czas. Każdego sylwestra wznosiła takie życzenie do Wszechświata, patrząc w nocne rozgwieżdżone niebo. I co się dzieje? Spotyka mężczyznę swoich marzeń, zaczynają się spotykać. Po jakimś czasie zauważa, że mężczyzna trochę nadużywa alkoholu i w zasadzie to więcej czasu spędza zagranicą niż w jej mieście. A po kolejnych miesiącach odkrywa, że nie jest jedyna, że oblubieniec utrzymuje kontakty z wieloma kobietami. No ale, już się zakochała. I z jednej strony jest na chmurce, bo on taki wymarzony i gdy przyjeżdża lub gdy razem podróżują ona całkowicie odrywa się od swojego życia, żyjąc jego życiem. Czasem tylko coś ściąga ją z chmurki. A wraca do domu z podróży, a to wypłynie na światło dzienne jakaś kobieta, a to oszukuje się, że może jednak dwie butelki wina co wieczór to wcale nie za dużo, a jego większa nieobecność niż obecność na co dzień nie jest dobrym sposobem na budowanie związku.
W pierwszym odruchu Ewelina chce zerwać, ALE już wie, że to sytuacja, w której ma poszerzyć swoją świadomość na temat własnych martwych punktów i postanawia tego nie robić, dopóki się nie dowie co nią jest. Podejmuje taką decyzję, ponieważ ma świadomość, że zerwanie nie jest rozwiązaniem, dopóki nie odkryje co za cholerna siła ją przy nim trzyma i co w niej jest klejem, jakie emocje, jakie cechy. Wie także, że jeśli nie rozwiąże tego w tym związku, to następny może być jeszcze gorszy. Ma także świadomość, że ludzie, którzy nas otaczają są odzwierciedleniem nas samych, a to co nas w nich denerwuje jest także naszą własną cechą. Przygląda się jemu, przygląda się sobie i próbuje zrozumieć, które jego cechy są także jej cechami.
Trwa to dwa i pół roku. Coraz mniej jej ten układ odpowiada, a jemu jak najbardziej tak. Brak zobowiązań, niedostępność emocjonalna z powodu alkoholizmu (to taki elegancki typ alkoholika pijącego głównie w domu, a nawet jak wypije butelkę wina do lunchu w restauracji to nieomal nic po nim nie widać z powodu saturacji alko).
Aż przychodzi dzień, gdy w końcu widzi i nie może uwierzyć jak ślepy jest człowiek na swoje własne tzw. martwe punkty. Widzi, że on daje jej życie na haju, w oderwaniu od rzeczywistości, a gdy wraca na ziemię to zwykle jest bolesne lub wręcz upokarzające. Voila! Nareszcie.
A jaką korzyść z całej w tej sytuacji czerpią podpięte pod nią byty? Przez energetyczne implanty w miejscach podpięć czerpały energię generowaną w okresach spadania z chmurki i przeżywania dramatów. Czerpały szczególnie im smakującą energię życiową, kreatywności, rozpaczy, desperacji. Ewelina opisywała te okresy jak spadanie z nieba do piekła. Byty miały ją pod kontrolą w każdej inkarnacji. Aż do sesji regresyjnej, w czasie której została uwolniona.
***
Innym typem istot ingerujących w nasze aktualne wcielenie to duchy ludzkie, które po śmierci nie zawsze odchodzą bezpośrednio tam, gdzie będzie im najlepiej kontynuować swoją dalszą wędrówkę i swoją ewolucję. Czasem zdarza się, że bliscy zatrzymują takiego ducha z pobudek egoistycznych, nie dając mu odejść. Ale częściej duch nie odchodzi, ponieważ albo nie wie co się z nim stało, albo także chce zostać przy bliskich.
Ewelina. Przykład ingerencji w obecne wcielenie dokonane przez ducha ludzkiego, który nie chciał odejść do lepszego dla siebie świata, odkrytej w czasie sesji z dnia 12.07.2019.
Jednym z tematów jakie Ewelina chciała zbadać w czasie sesji regresji duchowej był przekaz jaki otrzymała na dwa miesiące przed sesją, od Martyny nieżyjącej partnerki swojego obecnego partnera. Nigdy jej nie znała, ponieważ poznali się z partnerem blisko dwa lata po jej śmierci.
Ewelina opisywała otrzymany przekaz w ten sposób: „… gdy zaczęłam się układać do snu w mojej głowie pojawił się obraz mnie na basenie w stroju kąpielowym, w domu na południu Francji. To nie było żadne wspomnienie ani sen, zignorowałam ten obraz myśląc, że to wszystko z powodu planowanego za tydzień wyjazdu właśnie do tego domu. Takie tam myślenie w co się ubrać i jak się spakować. Po kilku minutach pojawił się ten sam obraz. Ale gdy zaczęłam się sobie przyglądać, zobaczyłam, że to nie jestem ja, ale zmarła 4 lata temu partnerka mojego obecnego partnera, uśmiechnięta, szczęśliwa. Widziałam kiedyś takie podobne zdjęcie – on mi je pokazał 2 lata temu. Zaraz po tej scenie zobaczyłam przewijający się jak film w bardzo szybkim tempie, ciąg scen, wydarzeń z mojego obecnego życia.
Zobaczyłam rozpadające się na milion kawałków szklane naczynie, w którym ona kiedyś zasadziła roślinę, a ja je stamtąd przesadziłam do lepszego dla nich miejsca. Naczynie delikatnie wyczyściłam, osuszyłam i postawiłam na szklanym stoliku, a jednak kilka dni później samoczynnie rozpadło się na milion kawałków. Nikogo nie było w tym pomieszczeniu nikt kielicha nie mógł dotknąć, uderzyć, zrzucić. W domu był tylko mój partner, który gdy usłyszał ogromny huk, zaczął szukać powodu i sprawdzać w poszczególnych pokojach, aż zobaczył milion szklanych kawałków.
Potem zaczęło być coraz bardziej onirycznie, zobaczyłam jakby siebie, ale nie-siebie sprawdzającą jego telefony i maile, poczułam zalewający mnie gniew i rozczarowanie, zazdrość, upokorzenie.
W następnie scenie też byłam jakbym to była ja, ale nie-ja, stojąca przed nim i krzycząca, że może sobie pić ile chce i robić co chce, a ja chcę tylko trochę spokoju i wyszłam z domu.
Poczułam, iż pomimo, że te sceny były jakby moimi wspomnieniami, to jednocześnie nie były moimi wspomnieniami, to były także jej wspomnienia. Zrozumiałam, że przez te wydarzenia, ona chce mi pokazać jak wyglądało jej życie z nim. Pozornie, na zewnątrz pełne blichtru i niby-miłości, ale pod spodem pełne bardzo złych emocji, zazdrości i upokorzeń. Poczułam także, że prosi mnie o uwolnienie. Ona chce odejść, ale on ją trzyma. Rzeczywiście w domu, w salonie i w sypialni oraz na save-screenie jego komputera nadal są jej zdjęcia, i nadal często ją wspomina.
Nie wiem czy ona rzeczywiście jest gdzieś wokół nas, ale czasem myślę, że naprawdę tak jest.
Ale to nie wszystko. Jest jeszcze coś. W tym roku ponownie mieliśmy zaplanowany wyjazd na południe Francji do tej przepięknej willi z basenem. I znowu rozchorowałam się na dwa tygodnie przed wyjazdem. Byłam bliska rezygnacji. W ubiegłym roku było podobnie, tyle że stosownie gorzej, bo zostałam powstrzymana skutecznie. Pojawił się poważny problem z kręgosłupem. Leżałam i nie mogłam nigdzie jechać. W efekcie zabiegów, które z jednej strony pomagały na kręgosłup, ale bardzo mocno drenowały mnie energetycznie, zaczęły mi bardzo mocno wypadać włosy, straciłam ząb i byłam bardzo bardzo słaba przez ponad pół roku.
I kiedy w tym roku ponownie po podjęciu decyzji o wyjeździe, znowu się rozchorowałam, pomyślałam, że to nie może być przypadek…”.
Postanowiłyśmy zbadać tę sytuację i w trakcie sesji odkryłyśmy, że rzeczywiście duch Martyny nadal jest obecny i zsynchronizował się z klientką zamieszkując jej ciało. W czasie rozmowy Martyna na początku powiedziała, że chciałaby odejść, ale on ją trzyma. Gdy zostało jej powiedziane, że jest przecież wolną samostanowiącą istotą, przyznała, że bardzo go kochała i będąc w ciele Eweliny mogła próbować nadal z nim być. Zaczęła płakać mówiąc, że przecież ona tak bardzo go kochała, a on ją ciągle zdradzał. I to właśnie chciała pokazać Ewelinie, na jakie życie się decyduje, bo ona jest już gotowa by odejść i dlatego poprosiła Ewelinę o pomoc w odprowadzeniu. Jednak zanim to się stało zapytałyśmy w jaki sposób weszła w Ewelinę, na jakich częstotliwościach się zsynchronizowała. Wyjaśniła, że stało się to w czasie, gdy Ewelina odkryła po raz pierwszy, że nie jest jedyną kobietą w jego życiu i ogarnęły ją wściekłość, gniew, zazdrość i upokorzenie, te same uczucia, które dominowały w jej życiu.
Ewelina przyznała, że rzeczywiście coś było w tych wydarzeniach w aktualnym życiu fizycznym, w tym przekazie, w tym pobycie na południu Francji, co spowodowało, że przejrzała na oczy i dotarło do niej co jest w nim takiego, co jest także w niej, co trzyma ją jak klej. Po prostu przez cały czas miała przed oczami jak w lustrzanym odbiciu obraz siebie samej żyjącej w oderwaniu od rzeczywistości, żyjącej na haju. Tyle, że on jest non-stop na rauszu alkoholowym, a ona na dowolnym innym. I nie widziała tego przez dwa lata i sześć miesięcy.
***
Więcej na temat manipulacji jakie odbywają się w sferze eterycznej przeczytasz tutaj.
*****************************
Zasady i warunki użytkowania strony www.regresja.net i zawartych na niej materiałów
Zawartość strony www.regresja.net napisana przeze mnie, innych autorów oraz wywiady czy sesje z innymi osobami są publikowane jedynie w celach informacyjnych, by mogły z nich skorzystać osoby poszukujące prawdy, wolności, rozwoju osobistego i poszerzania świadomości. Nie koniecznie muszę się zgadzać się ze wszystkimi opiniami cytowanych autorów oraz osób, z którymi przeprowadzam sesje czy wywiady.
Ta strona internetowa jako niezależny byt, nie wyraża zgody, a także jest chroniona przed wszelkimi wrogimi atakami, których intencją jest podminować, przeinaczyć, skrzywdzić lub wpłynąć na mnie, członków mojej rodziny, kolegów, przyjaciół, osoby współpracujące i ukochane związane ze mną, na wszystkich poziomach, galaktykach, wymiarach i czasie.
Ktokolwiek kto odwiedza moją stronę internetową, nie ma prawa używać jej zawartości w celu wyrządzenia krzywdy komukolwiek lub czemukolwiek, lub używać jej w celu oszukiwania, krzywdzenia lub jakichkolwiek innych umów wprowadzających w błąd, pułapki lub sidła w jakiejkolwiek formie.
Deklaracja BRAKU ZGODY NA INGERENCJĘ
Niech będzie wiadomo wszem i wobec, że nie wyrażam zgody na jakiekolwiek kontrakty czy umowy, mające na celu oszukać, wprowadzać w błąd, manipulować, wykorzystać, kontrolować, kraść, zbierać żniwo, uwodzić, krzywdzić lub wpływać negatywnie na moją osobę, na mój umysł, duszę, ducha, ciało fizyczne, na miejsce w którym mieszkam, moją pracę, stronę internetową, publikowane prace, w jakikolwiek sposób, w jakimkolwiek czasie i wymiarze, bez względu na to czy są wytworzone liniowo czy są syntetyczną kreacją lub syntetycznym czasem na wszystkich poziomach i wymiarach. Przez brak mojej zgody, wyrażam intencję ochrony przed wszelkimi szkodami i krzywdami oraz utrzymuję neutralność, a moja istota honoruje Prawdę, Współczucie, Mądrość, Harmonię, Zdrowienie, Ciągłe Przebudzenie i życie w wolności, zgodnie z moimi najlepszymi możliwościami w każdej sytuacji.
Wyrażam brak zgody na fałszywe ograniczające przekonania i fałszywe programy duszy zarządzające ciałem i świadomością, ponad tym stawiam i wybieram prawdę mojego najwyższego Ducha, bez ograniczeń jako Kreatora, zintegrowanego umysłu, duszy i ducha oryginalnej, pierwotnej świadomości.
Niech będzie wiadome, że nie zgadzam się na jakąkolwiek umowę-pułapkę na jakimkolwiek poziomie, na wszystkich poziomach, poprzez wszystkie wymiary, galaktyki i czasy, co wprowadzam w życie od teraz i na zawsze. Oświadczam, że jakiekolwiek kontrakty, układy, zgody, obietnice, przysięgi i operacje jakie zostały na mnie wykonane, których twórcy mieli intencje krzywdy, uwięzienia i nie honorowania mojej wolnej woli i suwerenności mojej istoty, właśnie teraz odwołuję i anuluję na zawsze. Żaden pojedynczy lub zbiorowy byt lub sztuczna inteligencja nie ma mojej zgody by wkroczyć do mojego wszechświata, życia, wymiaru, poziomu i czasu. Wszelkie próby ignorujące PRAWO, będą miały tysiąckrotne konsekwencje tych naruszeń w postaci autodestrukcji – i stają się one w pełni prawnie odpowiedzialne za swoje wybory. Do wyboru jest brak ingerencji lub akceptacja konsekwencji takich czynów. Jeśli wybierzesz naruszenie PRAWA, znając powyższe warunki, w żaden sposób nie stanę się odpowiedzialna lub skrzywdzona za jakikolwiek wybór złamania PRAWA na jakimkolwiek poziomie, we wszystkich wymiarach, na wszystkich poziomach, poprzez wszystkie czasy oraz przyszłe cykle czasowe.
Roszczę sobie PRAWO i Jestem PRAWEM. Zabraniam jakimkolwiek pojedynczym czy kolektywnym bytom łamać moje PRAWO i nie podlegać mojemu PRAWU, a dzięki temu jestem chroniona przed wejściem w jakąkolwiek Grę lub Gry mające na celu zamach na moją suwerenną istotę. Przez takie działanie one same ściągają na siebie swoją intencję krzywdzenia.
POWYŻSZE WCHODZI W ŻYCIE ZE SKUTKIEM NATYCHMIASTOWYM NA WSZYSTKICH POZIOMACH I WE WSZYSTKICH WYMIARACH CZASU I PRZESTRZENI, W PRZESZŁOŚCI, TERAŹNIEJSZOŚCI ORAZ W PRZYSZŁYCH CYKLACH CZASOWYCH.
Nie oferuję diagnoz prawnych, medycznych, psychologicznych i przez to nie jestem odpowiedzialna za wszelkie roszczenia z tego tytułu.